2 Młode Wina Film jest kontynuacją „Młodego wina” sprzed dwóch lat i – choć raczej nieczęsto się to zdarza w przypadku tzw. sequeli – druga część podoba mi się chyba nawet bardziej, niż pierwszy obraz. Znowu jesteśmy na Morawach, które na ekranie jawią się jako idylla winem i miodem płynąca. Mamy hrabalowskich staruszków, popijających niespiesznie białe wino i obserwujących to, co dzieje się dookoła. Mamy młodych bohaterów – nieco ciamajdowatych, ale mających w życiu pasje (choćby do pakowania się w kłopoty), jeżdżących starym citroenem, delektujących się winami i umiejących cieszyć się drobnymi przyjemnościami (np. dżdżownicami użyźniającymi glebę pod krzakami winorośli). Jest porzucona ukochana, ojciec-mafioso, wścibscy sąsiedzi, jest widmo dziadka nieboszczyka, serwujące życiowe mądrości („Lepiej spieprzyć coś samemu, niż przez kogoś”), są momenty smutne i śmieszne, czasem wręcz slapstickowe i oczywiście happy end. Ale wszystkie smaki i aromaty wyważono na tyle zgrabnie i umiejętnie, że ani razu się nie nudzi, nie męczy. Jak napisałam, film jest lekki, beztroski, słoneczny – jak białe winko pite w słoneczny dzień. Problem z rozpoczęciem dnia takim filmem jest tylko taki, że zamiast pracować od razu chce się ruszyć na Morawy.
Film wejdzie na ekrany naszych kin pod koniec kwietnia. Polecam gorąco
„Młode Wino” to był świetny film, taki uroczo-zabawny 😉 Jeśli druga część jest jeszcze lepsza niż pierwsza to zaczynam z niecierpliowością czekać aż wejdzie do kin.
„Młode Wino” to był świetny film, taki uroczo-zabawny 😉 Jeśli druga część jest jeszcze lepsza niż pierwsza to zaczynam z niecierpliowością czekać aż wejdzie do kin.
PolubieniePolubienie
i jakaś wycieczka na Morawy??:)
PolubieniePolubienie