Marmolada z Pigwy (update – drobne zmiany w metodzie)

 

Poznajecie te owoce? Tak, to pigwy. Raczej nie dostaniemy ich w supermarkecie – na ich poszukiwanie lepiej udać się na pobliski bazarek. Gdy byłam mała, zbierałam żółte, twarde jak kamień owoce z drzewek rosnących na obrzeżach ogrodu sąsiadów. Po przyniesieniu do ciepłej kuchni, owoce pigwy zaczynały roztaczać piękny, cytrusowo-gruszkowy zapach, który chyba na zawsze będzie mi się kojarzył z wczesną jesienią.
Najczęściej pigwy kojarzą się z pigwówką (trzeba powiedzieć, że zły wynalazek to to nie jest), ale u nas w domu robiło się z niej takie galaretki-batoniki, obtaczane w cukrze, przypominające (jak się dowiedziałam wiele lat później) francuskie pâtes de fruits.
Nie wiem, czy wiecie, ale to pierwsza „marmolada” była zrobiona właśnie z pigw. W Portugali mianem „marmelada” nazywano twardą, słodką galaretkę, przygotowywaną właśnie z pigwy („marmelo” to po portugalsku pigwa). Wzmianki o pigwowej marmoladzie można znaleźć nawet w XVI-wiecznych portugalskich dokumentach. Tu warto dodać, że słodkie przetwory z pigw robili już starożytni Grecy (tu na określenie pigw używano słowa „melimēlon” czyli „miodowy owoc/jabłko”) i Rzymianie.
Marmolada z pigw świetnie nadaje się do twardych, wyrazistych serów. Co miłe, nie ztreba po nią jechać aż do Portugalii, bo pigwowe przetwory (i to naw=wet polskie!) można kupić w lepiej zaopatrzonych supermarketach. A można też spróbować zrobić je samemu.
A może Wy przyrządzacie coś z pigw?

Marmolada z Pigwy
Przepisów jest wiele, ten poniżej to mój własny pomysł
1,5 kg owoców pigwy (ja miałam małe, wielkości jajka kurzego)
1 kg cukru
sok 1 cytryny
1 laska wanilii
wody tyle, by podlać pigwy

Pigwy dokładnie umyj, dokładnie przetrzyj ściereczką by usunąć włoski (w nietórych przepisach skórkę się obiera). Przetnij na połówki (lub ćwiartki, jeśli masz większe owoce), usuń nasiona. Włóż do garnka i dolej nieco wody, by kawałki owoców się nie przypaliły. Gotuj na małym ogniu ok. 20-30 minut, aż kawałki owoców zmiękną i zaczną się rozpadać.
Przetrzyj rozgotowane owoce przez sitko, by pozbyć się skórek i twradyszych kawałków.
Puree z owoców przełóż do garnka, dodaj sok z cytryny, nasiona wybrane z przekrojonej laski wanilii oraz samą łupinkę. Dodaj cukier i zacznij podgrzewać na wolnym ogniu, cały czas mieszając owoce, by nie przywarły do dna. Doprowadź do wrzenia (a raczej bulgotania) i zestaw z ognia.
Przełóż do wyparzonych i osuszonych słoików, zakręć i odstaw do góry denkiem na pięć minut, a potem odwróć.

Marmolada z Pigw

PS.

Quince Marmalade
There’are lots of recipes for quince marmelade. This one here is a result of my own experiments
1,5 kg quinces (I’ve used small, egg-sized fruit)
1 kg sugar
juice from 1 lemon
1 vanilla pod
water – few tablespoons, for cooking fruit

Wash and finely wipe quinces to remove hairs from its skin. Core and remove pits, cut into halves or quarters, put into medium pan and add some water (so quinces wouldn’t burn)Cook for 20-30 minutes on small heat, until fruit will be tender.
Mash cooked fruit through big sift to remove any hard parts and skin.
Transfer quince puree into pot, as lemon juice, seeds taken out from vanilla pod and vanilla pod as well. Add sugar. Mix well and cook on small heat, whisking fruit mixture to avoid burning of it. When marmalade starts to boil (You’ll see blobs exploding on the surface), remove from stove and transfer into prepared, sterilized jars. Store marmalade in cool, dark place, for ca. 6 months. I really recommend You to try it with some strong, hard cheese, for example manchengo or cheddar.

[/caption]

12 komentarzy Dodaj własny

  1. margot pisze:

    strasznie zazdroszczę , bo uwielbiam wszystko co z pigwa czy pigwowcem ,ale nie jest u mnie tak łatwy do dostania

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      Margot – tutaj (w Warszawie) też tzreba się nachodzić. Najlpeiej w kierunku bazarku, i szukać u starszych pań sprzedających kwaty na suszki z własnego ogrodku:-)

      Polubienie

  2. Paula pisze:

    rewelacyjne jest to pierwsze zdjęcie 🙂

    pozdrawiam,
    Paula

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      Paulo – bardzo dziękuję 🙂

      Polubienie

  3. Liska pisze:

    Małgosiu, ja też mam słabość do pigwowego zapachu. Jest niepowtarzalny i wyjątkowy. Kiedy tylko owoce pojawiają się na bazarach, kupuję tak dużo, jak dużo jestem w stanie przerobić. A jak nie przerabiam, to cieszę się nimi, bo dla mnie pełnią też funkcję dekoracyjną. Są bardzo „retro” i żałuję, że tak mało ich w sklepach. W zeszłym roku polowałam na drzewko pigwy, niestety, jedyne, co znalazłam, to pigwowce.
    W Konstancinie, w środy i soboty owoce pigwy sprzedaje kilku sprzedawców, u jednego można nawet zamówić większą ilość. Z Hiszpanii przywożę sobie ich membrillo, a w tym roku chyba sama zrobię.
    Miłego weekendu 🙂

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      Lisko – no ja właśnie się ucieszyłam, że była na bazarku pigwa, nie pigwowce…ale była raz i się zmyła. Dzisiaj kupiłam owoce pigwowca i zrobiłam z nich taką samą marmoladę. Może pigwa wróci.. A gdzie w Konstancinie kupujesz pigwę? (z Wilanowa do Kontancina mam niedaleko 🙂

      Polubienie

      1. Liska pisze:

        Małgosiu, Ty jesteś z Wilanowa? O! Jeśli chodzi o Konstancin, to naprzeciwko Starej Papierni w środy i soboty jest bazar. Jeśli wejdziesz pierwszym od strony Papierni wejściem, pójdziesz cały czas prosto alejką równoległą do Papierni, to po lewej stronie, mniej więcej w drugiej połowie alejki, stoi facet z pigwami. Na tym bazarze pigwy pojawiają się częściej niż na innych. W każdym razie jeśli o nie chodzi, tam zawsze udaje mi się upolować ich najwięcej.

        Polubienie

      2. Liska pisze:

        A, zapomniałam jeszcze dodać, że handlują tam gdzieś max. do 13, więc lepiej iść rano.

        Polubienie

      3. mminta pisze:

        Droga Lisko!
        bardzo Ci dziękuję za wskazówki – wybiorę się do na bazarek w Konstancinie i na poszukiwania pana z warzywami „Na Dołku” 🙂

        Polubienie

  4. karmel-itka. pisze:

    nigdy jeszcze nie jadłam nic z pigwy – u mnie nie ma do nich dostępu, co mnie bardzo boli. natomiast znajomi czy rodzina nie lubią. ech, ile bym dała, by spróbowac takiej marmolady…

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      Karmelitko – warto spróbować, bo to zawsze coś innego:-) W sklepach można dostać prztewory z pigwy, tam, gdzie stoją inne dżemy i konfitury (ja jadłam „pigwę do herbaty” http://bit.ly/ckT72H)

      Polubienie

  5. myniolinka pisze:

    dobrze że mi przypomniałaś… muszę zamówienie złożyć na odpowiednią ilość… ja pigwówkę nastawiam zawsze ale może i na marmoladę nazbieram 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.