W moim domu nigdy nie było mazurków. I nigdy nie był to powód do smutku dla żadnego z domowników. Podczas świątecznych obiadów u dziadków, na stole pojawiały się dwie babki – drożdżowa i piaskowa, sernik przygotowywany od początku do końca przez mojego tatę oraz pieczony na wyraźne życzenie rodziny „skubaniec” (tak w u mnie nazywa się placek na kruchym spodzie, z owocami – w zimie z kompotu, kawałkami jasnego i ciemnego ciasta oraz bezową pianką; strasznie dużo przy nim pracy).

Mazurki znałam głównie ze sklepów. W gablotach udekorowanych plastikowymi kurczaczkami straszyły grubą warstwą lukru, świątecznych życzeń wpisanych polewą czekoladową, cukrowych ozdób i kwiatami z paseczków skórki pomarańczowej. Pchana ciekawością od czasu od czasu kosztowałam – tych kupnych i domowych. Ale żadna z prób nie sprawiła, by chciało się do nich wracać. A przecież lubię kruche ciasto, i kajmak i czekoladę…
Mazurek różany zobaczyłam kiedyś u Liski – najpierw zdjęcie, potem róża, a na końcu – że nie zawsze relacje z mazurkiem są proste. Róża została, doszła biała czekolada i ser mascarpone. Dla mnie to bardziej tarta z delikatnym, różano-czekoladowym kremem. Ale może być też mazurkiem. Chyba się nie obrazi.
Życzę Wam, by ze świętami było jak z moim mazurkiem – nic na siłę. Niech te dni będą chwilą oddechu i beztroski, okazją do spaceru po parku lub podróży w odległe zakątki, tylko dla Was.
Mazurek różany
Na ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 żółtko
4 łyżki cukru pudru
szczypta soli
Na krem:
6 łyżek konfitury z płatków róży
1 łyżeczka aromatu różanego (do kupienia w Marks and Spencer)
kilka kropli soku z cytryny
150 g białej czekolady
100 g mascarpone
płatki migdałowe
Przygotuj ciasto: do miski przesiej mąkę z cukrem i solą. Dodaj pokrojone w kawałki masło i żółtko i zagnieć spójne ciasto. Rozwałkuj ciasto na omączonym blacie na grubość 3-4 mm. Przełóż ciasto na blachę i obetnij zbędne fragmenty. Wstaw foremkę z ciastem do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
Nagrzej piekarnik do 180 stopni. Schłodzone ciasto wyjmij z lodówki, ponakłuwaj widelcem lub wysyp na wierzchu ceramiczne kuleczki do pieczenia. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz 15 minut. Wyjmij i odstaw do ostygnięcia.
W międzyczasie przygotuj krem: czekoladę połam na kawałki, przełóż do miski. Miskę ustaw na garnku z gotującą się wodą i podgrzewaj, od czasu do czasu mieszając, aż czekolada się roztopi. Odstaw do przestudzenia. Do czekolady dodaj 4 łyżki konfitury z płatków róży, esencję różaną, kilka kropli soku z cytryny (do smaku) i wymieszaj. Dodaj serek mascarpone i wymieszaj na jednolitą masę.
2 pozostałe łyżki konfitury podgrzej i rozsmaruj na cieście. Na wierzch wyłóż krem różany, udekoruj płatkami migdałów. Przed podaniem schłódź.

Wygląda bardzo delikatnie, a zarazem pysznie;)
PolubieniePolubienie
niesamowicie wykwintny! ach, ten różany krem brzmi obłędnie już sam w swej nazwie.
jestem wielce ciekawa, jak smakuje.
Radości co nie miara, a jajek całą kopę.
a dieta? pomyślimy potem!
mówiąc krótko – Wesołego Alleluja! ;*
PolubieniePolubienie
Bardzo uroczy:)
PolubieniePolubienie
Mhmmm, apetycznie wygląda
Zapraszam do siebie *:)
PolubieniePolubienie
U mnie na świeta mazurek kajmakowy 😀 a co do obecnosci go na naszym światecznym stole… cóż mąż mój nie zna w ogole takiego ciasta, nigdy nie był on w jego domu przyrządzany za to u mnie, jak najbardziej. Pozdrawiam !
PolubieniePolubienie