
A. najbardziej lubi zastanawiać się, co komu podarować i potem polować na podarunki. Ja z kolei uwielbiam dobierać papiery (odkrycie tego roku – Paper Works), lubię dźwięk skalpela rozcinającego arkusze papieru oraz moment, gdy okazuje się, że wstążka została idealnie wymierzona. Lubię podpatrywać, jak inni radzą sobie z bokami papieru po owinięciu książki. Nie lubię, gdy papier jest kruchy i zostają na nim białe załamania lub gdy prezent jest miękki i bezkształtny (z reguły jest swetrem albo szalikiem) i jedynym sensownym sposobem jego zapakowania okazuje się być torebka. To, oraz formowanie bajgli, to prawdopodobnie jedyne czynności, gdzie jestem tak precyzyjna i uporządkowana.
Gdy byłam mała, to mi przypadał zaszczyt wygrzebywania prezentów spod choinki. Każdy podarunek był opatrzony karnecikiem z uzasadnieniem doboru prezentu do osoby oraz krótkimi życzeniami (mistrzynią w wypisywaniu karnecików była moja Mama, starczało jej miejsca nawet na mały rysunek). Prezenty lądowały wokół krzesła, ułożone w stosik karneciki – przy nakryciu. Papiery zostawały pod choinką, ku uciesze psa, który zakopywał się w nich niczym w śniegu.
Świąt nie obchodzę, ale lubię dawać wtedy małe prezenty. W torbie noszę pudełko z maślanymi ciasteczkami przełożonymi powidłami z węgierek (dla J., M. i kelnerów z mojego miejsca na śniadanie) oraz kilka mini-pudełek domowych czekoladek, które można wręczyć napotkanym bliskim osobom (np. E., z którą spędziłam znaczącą część Wigilii), razem z życzeniami lenistwa. I uśmiechem.

Kilka ostatnich dni przed świętami upłynęło mi pod znakiem trufli i wina. I może stąd wziął się pomysł tych czekoladek. Czekając na piekące się bułki z cynamonem, wyciągnęłam z szafki tabliczki czekolady, a z lodówki – resztkę czerwonego wina, które pewnie skończyłabym w porcji korzennego grzańca.
Robienie czekoladowych trufli jest jak medytacja (z tą przewagą, że po medytacji nie zostaje nic do jedzenia) – czubkami palców formujesz porcje kremowego ganache, a potem obtaczasz je w gorzkim kakao, trufla po trufli.
To czekoladki z rodzaju „dla dorosłych” – są wytrawne, ciemne, intensywne od czerwonego wina, które podbija korzenne nuty czekolady. Eleganckie w swojej prostocie. Zapakuj kilka do małego pudełeczka i podaruj, nawet jeśli nie ma ku temu wyraźnej okazji.

Trufle czekoladowe z czerwonym winem
Składniki:
300 g ciemnej, dobrej czekolady (min. 65 proc.)
125 ml śmietanki kremówki
100 ml czerwonego, wytrawnego wina
6 łyżek gorzkiego kakao, do obtoczenia trufli
Czekoladę połam na kawałki, przełóż do żaroodpornej miski. W rondelku podgrzej śmietankę. Gdy zacznie się podnosić, zdejmij ją z ognia i zalej połamaną czekoladę. Odstaw, aż czekolada zacznie się topić, wymieszaj, aż do uzyskania jednolitej masy. W rondelku podgrzej wino i dodaj je do stopionej czekolady; wymieszaj. Odstaw do stężenia. Na płaski talerz wysyp gorzkie kakao. Z masy czekoladowej formuj niewielkie kuleczki (najlepiej robić to w rękawiczkach jednorazowych). Trufle obtaczaj w kakao, strzepując jego nadmiar. Gotowe trufle możesz trzymać tydzień w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku. Przed podaniem (lub dawaniem), przywróć je do temperatury pokojowej.
PS.
Na drobne słodkie prezenty okołoświąteczne świetnie nadają się też te biscotti z figami i migdałami

——————————-

Red wine chocolate truffles
Ingredients:
300 g good quality dark chocolate (min. 65 %)
125 ml heavy cream
100 ml dry red wine
6 tbsp dark cocoa powder, to dust the truffles
Break the chocolate into pieces and transfer into a medium size heatproof bowl. Heat the cream and when it starts to bubble (yet not boil), remove the pan from the stove. Pour the hot cream over the chocolate and leave for minute or two, until the chocolate starts to melt. Whisk for a smooth ganache. In the same pan heat the wine. Add to the chocolate and cream and whisk until the ganache is smooth. Leave aside in room tmperature to set, stirring it from time to time for better smoothness. When the ganache is thick enough, scoop small portions of the ganache with teaspoon and form round truffles, tad smaller than a walnut. Transfer onto a plate with some cocoa powder. Roll the truffles in the cocoa to cover them up in cocoa dust. Shake off unnecessary cocoa. Keep the truffles in an airtight box in the fridge for up to one week. Before the serving bring them back to room temperature.

Brzmi smakowicie i krzepiąco 🙂 Blog inspirujący! Zapraszam do odwiedzenia mojego:
http://www.polubsiebie.wordpress.com
Pozdrawiam i życzę sukcesów
S
PolubieniePolubienie
Kilka trufli już na moim talerzyku, reszta się chłodzi 🙂 Mmm bardzo intensywne doznanie, trufle są wręcz wytrawne – choć wykorzystałam wino słodkie, ale w połączeniu z czekoladą 70 – procentową. „Gorzkie” kakao w tym zestawieniu wydaje się łagodzić nieco smak 🙂 Bardzo ciekawe zestawienie, dziękuję za inspirację 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się, ze pomysł przypadł Ci do gustu 🙂
PolubieniePolubienie