Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam rydze. A smaku rydzów podrobić się nie da. Absolutnie nie mam talentu do ich zbierania, więc gdy pojawiła się szansa na kilogram delikatnie rudych grzybów zebranych w jesiennych Pieninach, nie wahałam się ani przez chwilę.

A gdy trafiły do Warszawy, nie miałam wątpliwości, ze powinny skończyć w delikatnym, kremowym risotto. Z najprawdziwszym, ręcznie robionym na Hali Majerz oscypkiem od Wojtka Komperdy (o samym oscypku więcej wkrótce) zamiast zagranicznego parmezanu. Idealnym na jesienne, deszczowe popołudnie i rozmowy przy stole.

Risotto z rydzami
na 4 porcje
Składniki:
350 g ryżu arborio lub carnaroli
500 g rydzów (najlepiej niewielkich)
1 mała lub 1/2 średniej cebuli perłowej
4 gałązki świeżego tymianku
5 łyżek masła
1,5 litra bulionu warzywnego (lepiej mieć więcej, niż mniej)
1/2 szklanki białego wina wytrawnego
1/4 szklanki startego oscypka
sól morska
pieprz
Grzyby oczyść, odetnij końcówki nóżek, poprzekrawaj na pół, by sprawdzić, czy nie są robaczywe. Duże rydze pokrój na kawałki. Cebulę obierz, drobno posiekaj. Na patelni rozgrzej połowę masła. Dodaj połowę posiekanej cebulki i zeszklij na średnim ogniu. Dodaj grzyby i dwie gałązki tymianku i smaż przez ok. 10 minut, aż grzyby zaczną się rumienić. Zdejmij z ognia i przełóż grzyby do miseczki. Na patelni rozgrzej pozostałe masło. Dodaj resztę cebulki i ryż i przesmaż, aż cebula i ryż będą szkliste. Dodaj wino, zwiększ ogień i smaż, aż wino odparuje. Dodaj ok. 1 szklankę bulionu – tyle, by pokrył ryż. Zmniejsz ogień do średniego i gotuj, od czasu do czasu mieszając, uzupełniając płyn, gdy odparuje. Gotuj ryż, dolewając bulion, aż będzie al dente. Dodaj grzyby i wymieszaj. Dopraw solą i pieprzem, posyp oscypkiem i znów wymieszaj. Podawaj gorące, z płatkami oscypka.

Przepyszne połączenie.
PolubieniePolubienie