Nowy, zimowy Magazyn Smak w piątek trafił do kiosków. Po raz kolejny miałam okazje dorzucić do Smaku swoje trzy grosze.

Tym razem zapraszam Was na opowieść i rozmowę z Lily Vanilli, czyli Lily Jones, która w Londynie znalazła przepis na to, jak z charakterem osłodzić ludziom życie (wcześniej pisałam o Lily Vanilli na blogu) .

Drugim miejscem, do którego Was zabieram to austriacki Vorarlberg – najbardziej wysunięty na zachód kraj związkowy Austrii, który zachwycił mnie nowoczesną architekturą wpisaną w krajobraz oraz ciekawymi ludźmi, którzy znaleźli swoje miejsce – producentów serów, przewodników górskich, szefów kuchni. W „Smaku” odwiedzam trzy restauracje o zupełnie różnej filozofii i stylu, które łączy wykorzystanie zapomnianych ziół i roślin rosnących w Vorarlbergu.

A jeśli macie czujne oko, może wypatrzycie mnie na Smakowej Wigilii, na którą przyniosłam bardzo czekoladowe ciasto.

Prócz tego w Smaku inne smakowite historie: o sekretnej kolacji wydanej na Śląsku dla Artura Rojka i gości OFF Festivalu przez Sheily i Michała, o Islandii, Szkocji i o jabłkowych sadach oraz piękny materiał, gdzie kucharze spotkali się z kuratorami sztuki. Smacznej lektury.
——————————————————
The new, winter issue of Magazyn Smak has just hit the newstatneds. And, as a few times before, I had a great plasure to add something from me to the batch. In this isssue I take You to London, where we visit Lily Vanilli’s bakery. Lily is a real inspiration and proves with her actions that faith and consequence take You where You want to be.
Other place I am taking You to is Vorarlberg – a small region in the West of Austria. Here we dine with three interesting chefs – Gabi, Antonia and Throsten – who are heavily using locally sourced herbs and plants.
And if You have a good eye then probably You will find me among the people sitting at the Smak’s Christmas table.
Aside of that I strongly recommend You to join the secret dinner prepared by amazing duo: Sheily and Michał, to visit Iceland and apple orchards and to discover, how creative chefs have interpreted art pieces selected by the curators. Enjoy!
Muszę zerknąć na ten magazyn przy okazji zakupów : )
PolubieniePolubienie
ja też nigdy tej gazety nie czytałam, a zapowiada się dość ciekawie:)
PolubieniePolubienie