Nie da się już dalej odsuwać zimy. Grube, noszone na cebulkę swetry trzeba było zastąpić rozsądniejszą kurtką. Do łask wróciły rękawiczki. Czasem z rezygnacją sięgam po czapkę, którą lubię, ale nie na swojej głowie.
Na regale w spiżarni czekają ostatnie dynie, które na jesieni kupowałam bez opamiętania. Zostały jeszcze cztery. Jedna pewnie na ostatnią zupę, jedna – na dyniowe curry. Z jednej taka brioszka.

Kromka maślanej, złocistej brioszki i kubek herbaty z miodem to coś, o czym marzy się po przyjściu do domu z grudniowej słoty. I choć w kwestii klasycznych wypieków jestem raczej konserwatywna, tak zachęcam Was do zaeksperymentowania i dodania do drożdżowego ciasta purée z pieczonej dyni. Przynajmniej raz. Prócz zyskania koloru, za sprawą dodatku dyniowego puree brioche jest bardziej wilgotna i lekko orzechowa. Świetna do konfitur z porzeczek. Albo do pate z konfiturą z chili. Spróbujcie.

Dyniowa brioche
(na podstawie przepisu Joanny z Kwestii Smaku)
Składniki
200 g purée z pieczonej dyni*
10 g drożdży instant (1 1/2 standardowej saszetki)
100 ml ciepłego mleka
375 g mąki tortowej
40 g cukru
szczypta soli
3 jajka, w temperaturze pokojowej
150 g miękkiego masła
dodatkowo, do posmarowania: żółtko + 1 łyżka mleka
Uwaga: brioche wymaga długiego wyrastania w lodówce – ja daję jej co najmniej 4 godziny leżakowania, a najchętniej – całą noc. Można wiec przygotować ciasto wieczorem, a następnego dnia – je upiec.
Do kubka wlej ciepłe mleko, dodaj drożdże oraz 1 łyżeczkę cukru. Wymieszaj i odstaw na 10 minut, aż zaczyn mocno się spieni.
Do dzieży robota kuchennego (w nim brioche zrobisz najłatwiej) przesiej mąkę i sól. Zrób zagłębienie, dodaj zaczyn i wymieszaj. Cały czas mieszając ciasto (na wolnych obrotach) dodawaj jajka, po jednym na raz (kolejne dodaj gdy poprzednie połączy się z ciastem). Zagniataj ciasto przez ok. 15 minut, a następnie, dodając po kawałku masło, przez kolejne 5 minut. Następnie dodaj purée z dyni i znów wyrabiaj ciasto, przez ok. 10 minut. Przełóż ciasto do dużej miski wysmarowanej masłem przykryj naczynie folią spożywczą i odstaw na min. 4 godzin do wyrastania w lodówce.
Wysmaruj masłem i oprósz mąką tortownicę o średnicy 28 cm.
Wyrośnięte ciasto przełóż na stolnicę. Odrywaj kawałki ciasta wielkości niewielkiej pomarańczy czy piłeczki tenisowej i układaj w tortownicy, zostawiając ok 2 cm odstępu między porcjami ciasta. Przykryj folią spożywczą i odstaw na 1-1,5 godziny do wyrastania (ciasto powinno podwoić swoją objętość).
Nagrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza. Wyrośnięte ciasto posmaruj żółtkiem rozmąconym z mlekiem, wstaw do piekarnika i piecz przez 30-35 minut, aż ciasto wyrośnie i będzie złocistobrązowe. Wyjmij z piekarnika i odstaw na kratkę do wystudzenia.
* Purée z dyni:
Dynię pokrój na 6-8 cm kawałki. Piekarnik nagrzej do 190 stopni Celsjusza, ułóż dynię skórką do dołu na blasze wyłożonej pergaminem. Piecz przez 45-60 minut, aż dynia będzie miękka. Wyjmij z piekarnika, odstaw do ostudzenia. Obierz ze skórki, przełóż do miski i zmiksuj blenderem na purée . Przełóż purée na gęste sito i odstaw do odcieknięcia na ok. 30 min. Używaj według potrzeby.

brioszka piękna, ale jaki szybki śnieg:-)
PolubieniePolubienie
U mnie tez brioszka z dynią akurat 🙂 Twoja idealna 🙂
PolubieniePolubienie
ja już się z dynią pożegnałam, ale chyba powrócę i zrobię taka brioche-kę:) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie