– A może zrobisz nam obiad?
Chyba dawno nie usłyszałam tak miłej prośby.
Bo miło jest, jeśli ktoś zrobi coś dla Ciebie.
Ale chyba jeszcze fajniej jest móc zrobić coś dla innych.
To jedno z tych dań, które robi się właściwie samo. I pewnie wszystko znajdziecie we własnej kuchni lub w warzywniaku za rogiem. Pokrojenie pomidorów i opłukanie listków bazylii zajmie Wam pewnie tyle, ile zajmie ugotowanie makaronu. Najlepszy będzie niewielki, jędrny makaron – orecchiette (małe uszka), cortecce, czyli wąskie łódeczki albo choćby zwykłe penne, które pewnie zalega gdzieś w kącie szafki, też da radę. Im więcej różnych pomidorów, tym ciekawiej – nie tylko wizualnie, ale i smakowo. Tegoroczne koktajlowe od Ziółków smakują jak landrynki, zielone są idealnie słodko-kwaskowe, a malinowe pachną jak pełnia lata. Do tego delikatna ricotta, która przełamie kwasowość pomidorów (jeśli jej nie ma, wystarczy choćby dobry, słodki twaróg), oliwa, bazylia ze szklanki stojącej na blacie kuchni.
Cortecce ze świeżymi pomidorami, ricottą i bazylią
dla
M i J
Składniki:
200 g krótkiego makaronu (orecchiette, cortecce)
500 g różnych pomidorów
150 g ricotty
4 gałązki bazylii (same listki)
1/5 szklanki oliwy
sól morska, pieprz
Makaron ugotuj al dente. W międzyczasie umyj i osusz pomidory. Koktajlowe przekrój na pół, a większe – na ćwiartki lub ósemki.Makaron odcedź, przełóż z powrotem do garnka. Dodaj oliwę, sól, pieprz i pomidory, wymieszaj, potrząsając garnkiem. Dodaj bazylię, pokruszoną ricottę i przełóż na półmisek. Dopraw pieprzem, jeśli to potrzebne.

Proste i niezawodne! Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 🙂
PolubieniePolubienie