Mogą być wędzone szprotki, mogą być sardynki. Do tego kapary – najlepiej te duże, nazywane czasem kaparowymi jabłuszkami. To jedno z tych dań, którega siła tkwi w jakości użytych składników, a nie poziomie komplikacji. Spórbujcie!
Mój przepis na spaghetti z wędzonymi szprotkami i kaparami znajdziecie w „Gazecie Wyborczej” w magazynie „Tylko zdrowie”.

Do gotującej się osolonej wody wrzuć 250 g makaronu spaghetti gotuj al dente zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W międzyczasie na patelnię wlej 4 łyżki oliwy. Dodaj 2 ząbki czosnku przekrojone wzdłuż na połówki, podgrzewaj przez 2-3 min, aby oliwa nabrała aromatu. Usuń czosnek, dodaj średnią, pokrojoną w półplasterki cebulę i smaż, aż się zeszkli. Dodaj 2 łyżki osączonych kaparów, szczyptę płatków chili i 100 g wędzonych szprotek z puszki (odsączonych, obranych z niejadalnych części). Smaż 2-3 min. Dodaj spaghetti oraz 4 łyżki wody pozostałe z gotowania makaronu. Dopraw pieprzem i odrobiną soli (kapary i szprotki są słone). Wymieszaj, żeby sos pokrył makaron. Przed podaniem posyp garścią posiekanej natki pietruszki, skrop oliwą i sokiem z cytryny.