Zimą szukam sycących i rozgrzewających dań. Ale nie ciężkich. Słowem – chcę zupy.
W garnku rozgrzej 2 łyżki oliwy. Dodaj dużą, obraną i posiekaną w kostkę cebulę i podsmaż ją 2 min. Dodaj 2 zmiażdżone ząbki czosnku i smaż, aż czosnek się zeszkli. 1 średniego kalafiora podziel na różyczki, a trzonki pokrój na kawałki. Dodaj do cebuli i przesmaż przez 2 min. Dodaj 2 szklanki lekkiego bulionu z warzyw, przykryj garnek i gotuj na małym ogniu, aż kalafior będzie zupełnie miękki. Zmiksuj blenderem na krem (jeśli będzie zbyt gęsty, dodaj nieco wrzątku lub bulionu), dopraw białym pieprzem i solą. Gotuj przez 5 min. Przygotuj pesto: listki z pęczka natki pietruszki drobno posiekaj, przełóż do malaksera. Dodaj obrany ząbek czosnku, 50 g pestek słonecznika i 50 ml oliwy. Zmiksuj pulsacyjnie na jednolity sos, dopraw solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Zupę podawaj z łyżką pesto i łyżką pestek słonecznika uprażonych na suchej patelni.
Przepis ukazał się pierwotnie w „Gazecie Wyborczej”.
Oryginalna publikacja: krem z kalafiora z pietruszkowym pesto i prażonym słonecznikiem.