Do Moniówki po raz pierwszy trafiłam rok temu. I gdy Facebook (o tempora, o mores) zaczął uparcie przypominać mi zdjęcia z dawnego wyjazdu, serce natychmiast zapragnęło tam być.
Spotkanie z tymi, których znałam i – zupełnie niespodziewane! – tymi, których od dawna poznać chciałam. Małe wyprawy – nad staw ukryty w lesie, do cydrowni, do pani Dorotki od kozich serów. I wreszcie gotowanie w dużej otwartej kuchni, leniwe śniadania i kolacje przy świecach (ten romantyczny klimat zapewniła nam potężna burza), gotowanie z tego, co rośnie w ogrodzie i co wytwarzają okoliczni producenci. Były pity z pieczonym kalafiorem i za’atarem, pojedynek na szakszuki z wiejskich jaj (do tej pory nie wiem, która była lepsza), crumble z morelami i lawendą rosnącą w sąsiednim Lawendowym Polu. No i polskie tabbouleh, które po raz pierwszy przygotowałam właśnie w Moniówce, a przepis na które trafił do mojej książki.
Tabbouleh to przede wszystkim zioła – jak najświeższe, chrupiące i soczyste. A między nimi ziarenka orzechowej, delikatnej kaszy. Choć nie przepadam za „wariacjami na temat”, to pomysł tabbouleh był inspiracją dla przepisu na jego polską wersję – z soczystym, jędrnym pęczakiem, pieprznymi rzodkiewkami i ogórkiem.
Jeśli macie ochotę posmakować lata w Moniówce, zapraszam Was w lipcu na warsztaty, jakie organizuję wraz z „bratnią duszą” od smaku – Dominiką Wójciak.
Więcej dowiecie się na stronie warsztatów.
Polskie tabbouleh
Przepis pochodzi z mojej książki „Dzień dobry. Śniadania z Małgosią Mintą„.
Składniki:
150 g pęczaku jęczmiennego
1⁄2 szklanki listków świeżej natki pietruszki
1⁄2 szklanki listków mięty
6 podłużnych rzodkiewek
3 średnie ogórki gruntowe
4 łyżki oleju rzepakowego, tłoczonego na zimno
sól, świeżo mielony czarny pieprz
szczypta płatków chili
Kaszę ugotuj w osolonym wrzątku, tak by ziarna były al dente (miękkie, ale stawiające opór przy gryzieniu). Odcedź, ostudź.
Zioła posiekaj. Rzodkiewki pokrój w plasterki, a ogórki – w kostkę.
Połącz wszystkie składniki, polej sosem z oleju, soku z cytryny i przypraw; wymieszaj. Przełóż do szczelnego pojemniczka.
Za pomoc w realizacji sesji dziękuję Lexus Polska
Super letni wpis i już wiem jaki chcę mieć stół 😉 kot cudowny
PolubieniePolubienie
już wiem, co zjem jutro na lunch 🙂
oraz przemiło było spędzić ten czas razem!
PolubieniePolubienie
Cudne miejsce i doskonały pomysł z tymi wspólnymi warsztatami 🙂 Ja w tym roku niestety jestem totalnie niemobilna, ale z przyjemnością bym się na nie wybrała. Powodzenia 🙂
PolubieniePolubienie