Z brukselką zawsze jakoś było mi po drodze. Gdy pojawiała się na obiad, potrafiłam zajadać się głównie nią, Nawet bez dodatku tej pysznie tłuściutkiej bułki tartej, podsmażonej na maśle. Polowałam na malutkie zielone głąbiki we wszech-jarzynowej zupie, cieszyłam się, gdy trafiału do jesiennych zapiekanek czy potrawek. Dzisiaj najbardziej lubię ją pieczoną, ze słodko kwaśnymi dodatkami, na przykład tak:

Składniki:
500 g brukselki
2 ząbki czosnku
4 łyżki orzechów włoskich
2 łyżki rodzynek
oliwa extra virgin
sól morska
świeżo mielony czarny pieprz

Piekarnik nagrzej do 180 stopni.
Brukselki umyj, usuń brzydkie listki, odetnij podsuszone końcówki, dokładnie osusz, poprzekrawaj na połówki. Przełóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, skrop oliwą, dopraw solą i pieprzem, dokładnie wymieszaj. Dodaj przekrojone, nieobrane ząbki czosnku i 1 gałązkę rozmarynu. Wstaw do piekarnika, piecz przez 20 minut, aż listki brukselki zaczną się rumienić. Dodaj orzechy i sparzone rodzynki, piecz przez 5 minut.
Podawaj jako dodatek do dań głównych.

Przepis pierwotnie ukazał się w magazynie Tylko Zdrowie