Tak można by zatytułować książkę, a nawet kilkutomową epopeję. Jednak w zaledwie kilka dni Paryża przejeść nie sposób – nawet mimo szczerych chęci oraz wielokilometrowych spacerów. Dlatego poniżej znajdziecie kilka adresów, które mnie zachwyciły i pod które z chęcią bym wróciła; kilka klasyków i kilka miejsc, które oddają klimat “nowego” kulinarnego Paryża i trendów, które dyktują rytm życia tamtejszej gastronomii. Bon appetit!

Na petit déjeneur

Du Pain et Des Idées

Kultowa piekarnia w X dzielnicy, niekwestionowanie czołówka paryskiej ceny boulangerie. Flagowym wypiekiem jest tutaj chleb przyjaciół, sprzedawany na kilogramy z dużych bochnów oraz monokle z różnymi nadzieniami – od klasycznych rodzynek i i crème pâtissière przez pistacje, maliny czy serek z jagodami. OBOWIĄZKOWO.

Du Pain et Des Idées
34 Rue Yves Toudic
www.dupainetdesidees.com

Ten Belles Bread

Piekarnia rzemieślnicza powiązana z palarnią kawy i kawiarnią Ten Belles. Po przestąpieniu progu odurzy was zapach świeżo pieczonego chleba na zakwasie oraz z goła anglosaskich łakoci (brownie, scones etc) oraz obfite kanapki, które można kupić na wynos lub zjeść w sali jadalnej w tyle lokalu, a jeszcze lepiej – na zielonym podwórku.  Do tego kawa z firmowych ziaren et voila!

Ten Belles Bread
17/19 bis rue Bréguet
Facebook

Na kawę:

Fringe Coffee

Miejsce rekomendowane przez współautorkę genialnego przewodnika Coffee Spots Polska, która w rękawie ma też sporo zagranicznych adresów.FMalutka kawiarnia prowadzona przez pasjonatę kofeiny oraz fotografii (więc do kawy czekać będzie na was wybór albumów fotograficznych do przewertowania). Do wypicia kawy głównie ze skandynawii (w tym od mojej ulubionej palarni Coffee Collective), a do zjedzenia kardamonowe bułeczki, kanapki na pieczonymi przez właścicieli chlebie na zakwasie czy owsianki. Wracałabym!

Cafe Fringe Paris
106 Rue de Turenne
Facebook

Beans on Fire

Kawiarnia oraz palarnia działająca w ciekawy sposób, bo udostępniajaca swoją infrastrukturę różnym roasterom i brandom. W fekecie, rpóćz firmowych ziaren na półce znajdziecie i propozycje od innych niezależnych mikropalarni. Na miejscu można też przekąsić ciastka i lekkie śnaidania lub lunche.

Télescope Café

Jeden z pionierów francuskiej trzeciej fali, niezmiennie przyjemne miejsce do odwiedzenia i napicia się pysznej kawy.

Télescope Café
5 Rue Villedo
Instagram

Le Café Alain Ducasse

Tak tak, kawiarnia i palarnia, za która stoi legenda paryskiej gastronomii – Alain Ducasse. W małej manufakturze  palone są wyselekcjonowane ziarna, które można kupić na wynos lub spróbować kawy na ich bazie, przyrządzanej tradycyjnymi lub alternatywnymi metodami. Do przelewów – firmowe, dopiero co wyjęte prosto z pieca magdalenki.

Le Café Alain Ducasse
12 Rue St Sabin
Le Café Alain Ducasse

Na lunch i kolację

Neobistro, luźna atmosfera oraz Azja – to dwa motywy rządzące młodą, fajną gastronomią w Paryżu. Oto garść sprawdzonych adresów!

Double Dragon

Młodszy brat mojego ukochanego Le Servan, które niezmiennie polecam w przypadku paryskich wypraw. O ile Le Servan to neo bistro z południowoazjatyckimi akcentami, tak Doubel Dragon to azjatycka wolna Amerykanka. Spodziewajcie się wpływów Korei, Japonii, Tajlandii, fajnej muzyki  i naturalnych win.
Zamówiłysmy: sercówki w zielonym curry (pikantnym, lekkim i rześkim, idelanym na słoneczny wisoenny dzień), crispy rice, szpinak z katsobushi, pikantne skrzydełka, mapotofu oraz kremowe kluski dan dan. I wszytsko było strzałem w dziesiątkę. Talerze wibrują od kolorów i smaków, dużo jest ziół, chili, od razu pojawia się uśmiech na buzi. Dodaje do ulubionych!

Doubel Dragon
52 Rue Saint-Maur
Instagram

Dersou

Jeden z  najmodniejszych, inspirowanych Azja adresów prowadzony przez szefa kuchni Taku Sekine. Wieczorem obowiązuje tu menu degustacyjne , Z kolei w  weekendy zjecie tutaj nie mniej atrakcyjne brunche opierające się na azjatyckim comfort foodzie – dużo klusek, pikli,owoce morza. Zwłaszcza, gdy dzień wcześniej zwiedzaliście paryskie wine bary.

Clown Bar

Wine bar, w którym spróbujecie także prostych dań czerpiących z klasyki francuskiego bistro: gołębia, móżdżku, pithivier, a do nich – sensownie wycenionych win. 10/10 w kategorii atmosfera oraz niebanalny wystrój, który zabierze Was do XIX wiecznego cyrku.
PS. Warto tu takze wpaśc po porstu na aperitif lub wino.

Clown Bar
114 Rue Amelot
Instagram

Inne adresy warte uwagi: CAM, Le Baratin, Racines

Yamtcha

To miejsce – choć ma juz osiem lat – niezmienie należy do grona najpopularniejszych adresów. Prowadzone przez Adeline Gottard, zdolną i energetyczną szefową kuchni, mocno czerpie z kuchni Azji, azjatyckich składników i technik, choc w daniach czasem pojawiają się także francuskie smaczki. Wiecej o wizycie w Yam’tchy – wkrótce.

Restaurant Arpege

Trzygwiazdkowa restauracja jednej z ikon kuchni francuskiej – Alaina Passarda, który kilka lat temu zaszkował srodowisko gourmandzistów rezygnując z mięsa w swoim menu. W tej chwili, choć pojawia się ono w trakcie degsutacji, stanowi jedynie jej mały fragment, a niezmiennie gościom proponowane jest menuw pełni wegetariańskie. O wizycie w Arpege więcej wkrótce na blogu.

Na deser

L’Eclair de Genie

Miłość, która nie rdzewieje. Bo jak nie kochać eklerków? Christophe Adam jest ich absolutny mistrzem, ich choć w jego atelier kupicie i inne słodkości (czekoladki czy macarons) to chodzi się tu po eklerki. Tych, jednoczesnie w menu znajdziecie kilkanaście rodzajów: z solonym karmelem, z pistacjami i malinami lub malinami i marakują, z czekolada, matchą, yuzu..Ze wszystkim

Un Glace a Paris

Lodziarnia stworzona przez mistrza cukiernictwa uhonorowanego tytułem MOF, czyli rzemieślnika namaszczonego przez francuski rząd. Niewielki lokal znajduje się w sercu Marais, więc raczej nie liczcie, że nie będzie tutaj kolejki – na szczeście stanie w ogonku można wykorzytać na dokonanie wyboru spośród feeri smaków. Ja lodziarnie zawsze testuję na waniliowych – a tu do wybrou były aż dwa jej rodzaje. Lody były puszyste, ale nie nazbyt napowietrzone, kremowe na języku, usptrzone strzelającymi pod zębami czarnyi ziarnami aromatycznej przyprawy. Z diznwymi smakami różnie bywa, ale tutaj nie zawiodły – na drugi rożek matcha z płatkami róż rosnących na paryskich dachach oraz mlczne lody z kajmakiem oraz pudrem z miodu gryczanego. Dobrze zbalansowane, aromatyczne, ale nie nudne.

Yann Couvreur

Jeden z – jesli nie najmodniejszy aktualnie – adres jeśli chodzi o słodkości. Brać: babę au rhum, Paris-Brest (uwaga, porcja dwuosobowa), tartę limonkową oraz francuskie.

Galeries Lafayette Gourmet

Coś dla tych, którym trudno się zdecydować, chcą kupic słodkie pamiątki do zabrania do domu (count me in) lub planują słodyczową orgię nad brzegiem Sekwany. Wystarczy udać się do Galerii La Fayette, gdzie na parterze ulokowano stoiska najwybitniejszych paryskich cukierników: od Ladure i Pierre’a Herme (osobiście radzę pominąć i zostawić miejsce na łakocie od innych), eklerki od Adama, kawiarenkę Yanna Couvreura, inspirowane Azją słodkosci od Sadaharu Aokiego i tak dalej. Nic tylko wybierać i przebierać.

Gdzie spać?

Hotel Le General

Le General znajduje się praktycznie w centrum miasta, tuż przy stacji metra Republique, na której zatrzymują się najważniejsze linie podziemnej kolejki. Ponieważ hotel znajduje się w bocznej uliczce, mimo swojej centralnej lokalizacji, hotel jest niezwykle cichy. Sam hotel nie jest nowy, ale dwa lata temu przeszedł generalny remont oraz redesign wnętrz, które teraz mocno czerpią z lat 50 i 60 (lekkie, drewniane meble,  lampy przypominające mobile). Z kolei pokoje – zwłaszcza jak na paryskie standardy – są przestronne, z widokiem na ulicę lub podwórko. Rano na gości czeka naprawde fajne śniadanie oparte na ekologicznych produktach, z ciepłymi bułeczkami, świeżo wyciskanym sokiem, wyborem produktów wegańskich i bezglutenowych.
Świetny punkt wypadowy do zwiedzania tętniące modnymi knajpami x dzielnicy (kilkaset metrów obok znajdziecie m.in. Clown Bar czy San Sebastian)

Le General Hotel
5-7 Rue Rampon
https://legeneralhotel.com/

25hours Hotel Terminus Nord

Hotele z sieci 25hours to mój “long time favourite”. A hotel przy Gare du Nord, czyli dworcu północnym, to jedno z jej najmłodszych dzieci. Choć nie znajduje się w samym centrum, to wielki atutem jego lokalizacji jest sąsiedztwo (dosłowne) Gare du Nord, czyli dworca z którego odchodzi m.in. kolejka RER na lotnisko (a podróż nią zajmuje 30 minut). W tym momencie niemal zupełnie odchodzi stres związany “ czy zdążę na lotnisko”, oczywiście o ile w porę będziemy w hotelu ;-).
Wystrój wnętrz nawiązuje przede wszystkim do sztuki oraz designu Północnej Afryki, które uzupełniają meble vintage, wielkoformatowe fotografie oraz obiekty lokalnych artystów.
Wewnątrz hotelu działa paryski oddział niezwykle popularnej wiedeńskiej restauracji Neni, która specjalizuje się w bliskowschodnich smakach (pisałam o niej w swoim przewodniku po Wiedniu). Te znajdziecie także na śniadaniu – prócz świetnego pieczywa, francuskich tostów, wyboru francuskich serów i wędlin, sałatek, jogurtów, orzechów owoców o poranku czekały na mnie hummusy, pikle, różne oliwki, baba ganoush, pity oraz szakszuka według firmowej receptury . A do tego szampan – w końcu to Francja. Naprawdę rano trudno było się zmobilizować, by wyjść hotelu na miasto. Szczerze polecam!

25hours Hotel Terminus Nord
12 Boulevard de Denain
https://www.25hours-hotels.com/en/hotels/paris/terminus-nord/

Jak dojechać?

Przy okazji ostatniej podróży do Paryża poleciałam z Air France, który z Warszawy lata do Paryża trzy razy dziennie (co ważne, pierwszy lot jest wcześnie rano, więc ma się cały dzień dla siebie!) , a ponadto oferuje codzienne loty do Paryża z mojego rodzinnego Wrocławia. Przylatujemy na lotnisko Charles de Gaulle, z którego w 40 minut dostaniemy się do centrum miasta korzystając z kolejki RER.
Bonus: w ramach biletu w klasie ekonomicznej otrzymujemy ciepłe i zimne napoje (w tym wino, w końcu to francuskie linie :-), i w zależności od pory lotu maślane croissanty, magdalenki czy finansjerki – żeby już w drodze wczuć się w paryski klimat.

Za pomoc w realizacji materiału dziękuję Ambasadzie Francji w Warszawie oraz Paris Info.