Miłość do Nigela Slatera wyznawałam tu już kilkukrotnie. No cóż, niezmiennie, podkochuję się w tym starszym panu z Angli, który zachwyca się kwitnąca śliwą, furoshiki, w które japonskie pralnie pakują uprasowane koszule czy kiełkującą marchwią. Za proste receptury, takie na trzy składniki i jedną rękę, które i tak na koniec okazują się czymś wow.
Takich pełno było w Jedz i na takich opiera się wydana właśnie w Polsce „Zielona Uczta” (można zamówić z dostawa do domu tutaj) . To książką jak na zamówienie na to, co się dzieje teraz za oknem Przepisy są faktycznie, zielone, wegetariańskie (ale bez obaw, jest sporo parmezanu i masła, gdy trzeba), ale też nieskomplikowane, bezpretensjonalne, słoneczne (tak, wiem, po polsku brzmi to wybitnie kretyńsko) i lekkie. Nie męczą, cieszą, dają nadzieję. Czasem wydają się bardzo znajome , niemalże “ej, przecież tak robię w domu!”.
Zobaczcie. Kalafior z bułką tartą – niby klasyk, ale tutaj zupełnie inaczej.


Kalafior, pestki, bułka tarta
(za: Nigel Slater, „Zielona Uczta”, wyd. Filo)
Składniki (na 2-3 porcje):
500 ml bulionu warzywnego
1 kg kalafiora
oliwa
50 g bułki tartej
10 g listków natki pietruszki
3 łyżki pestek dyni (użyłam pinii, dynii brak:-D
1 łyżka świeżo tartego chrzanu
W średnim rondlu zagotuj bulion. Kalafior przytnij, pokrój w „steki” o grubości ok 2 cm. Zanurz je we wrzącym bulionie, a następnie zmniejsz ogień. Częściowo przykryj rondel i gotuj, az kalafior zmięknie na tyle, by dało się go bez trudu nakłuć widelcem- potrwa to ok. 15 minut.
W tym czasie na patelni rozgrzej 3 łyżki oliwy i przesmaż na złoto bułkę tartą, bez przerwy ją mieszając, by się równo zrumieniła. Dodaj posiekaną natkę, posiekane pestki dyni i chrzan, przesmaż i całość odstaw na bok.
Połowę kawałków kalafiora zmiksuj połową bulionu na gładki krem, spróbuj go i dopraw.
Osusz pozostałe kawałki kalafiora, na patelni rozgrzej oliwę i przesmaż kalafiora z obu stron, aż się zrumieni. Na talerze wyłóż puree, a na wierzchu – smażone kawałki kalafiora, dookoła posyp bułką tartą z pietruszką i skrop oliwą.

Próbowaliście już gotować z książek Nigela Slatera? Jakie przepisy polecacie?
Daj znać w komentarzu!
Pamiętaj też, że znajdziesz mnie na Facebooku i Instagramie