
Mówi się, że większą przyjemność sprawia dawanie prezentów, niż ich otrzymywanie.
Moim zdaniem – przyjemność jest co najmniej taka sama. Liczy się nie ilość i cenówka, ale pomysł. Może być śmieszno, przydatnie, praktycznie – albo NIE. Te wszystkie ładne rzeczy, przecież zupełnie nie-niezbędne, ale jednak nieco umilające życie… No właśnie, tutaj do akcji z powodzeniem może wkroczyć święty Mikołaj czy inny Gwiazdor.
To wybór przedmiotów głównie polskich marek: z polskich manufaktur, pracowni, sklepów. Z pojedynczymi wyjątkami dla moich ulubionych ever-greenowych obiektów. Do otulania, ogrzewania się, nie wypuszczania z rąk. Do zabawy pierścionkiem na palcu i naszyjnikiem na szyi (jedna z większych przyjemności na świecie) i bardziej przyziemnego cieszenia się gorącą herbatą na spacerze. Zupełnie subiektywnie, ale mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie.
Na zdjęciu: wazy Sophie Alda via Nomad.Warsaw, świeca Dawid od Candles Studio Kraków, świeca Lex Pott Nomad Warsaw, świeca „Maryjka” od La Flamma
Skoro to MÓJ prezentownik i jesteśmy w temacie domu, to musi być ceramika :-D. Zresztą o ceramikę pytacie mnie najczęściej. Niezmiennie polecam Wam studia: Lumo, Pure Clay, Mau Ceramics i Muas Studios, Nami Studio, Spiek Ceramiczny, Czynie Ceramics, wrocławskie Zakwas Studio, a z działajacych zagranicą: MK Studio, pracownię Tasji Puławskiej oraz – z większych manufaktur – Framę Copenhagen.
Na zdjęciu: kubek od Nami Studio, miski od Pure.Clay, dzbanek od Frama Copenhagen, tace od Styrylska Design;
świece w lastriko od ZOA Concept, talerzyki porcelanowe na kadzidła Czynie Ceramics, czarka Zakwas Studio, czarka Czynie Ceramics
I jeszcze trochę ceramiki – niby bardzo klasycznej i poważniej, a jednak z przymrużeniem oka. Oraz szkła – w tym przypadku niemal cukierkowego, od duńskiej marki Hay.
Na zdjęciu: okrągłe talerze oraz filiżanka – Majolika Nieborów; kwadatowe talerze – Revolte;
szkło Hay (do kupeinia w Yestersen.pl)
To chyba taki rok, że przydaje się otulenie. Sama najchętniej owijam się kardiganami, flanelowymi koszulami noszonymi jedna na druga i na trzecią, czymkolwiek, co da się zamotać wokół ciała. Wtedy jest nagle dobrze.

Na zdjęciu: kimono lniane od Łyko Warsaw , koc projektu Marii Jeglińskiej-Adamczewskiej i Røros Tweed dla Puro Hotels (100 % wełna), koc Slow Down Studio via Nomad Warsaw
I jeszcze nieco otulaczy -osładzaczy – umilaczy.
Na zdjeciu: torba od John & Mary, loafersy of Kafka Concept,
świece rzepakowe od Flamma, palo santo od Paititi Holistic; zestawy kadzideł od Hug Me; palo santo i kadzidła od Paititi Holistic; świece z naturalnego wosku pszczelgo od Miodu od Kulmy; miody od Miód od Kulmy, słodkości do śnaidania od Charlotte; przetwory i naturalne oleje z „Leśnego Dworu”
Błyskotki. Wiadomo. Na szczęście polskie młode jubielerstwo ma się dobrze, a nawet lepiej. Cenię i lubię Jagg (uwielbiam ich za wykorzystywanie w swoich projektach starych elementów biżuteryjnych oraz „reanimację” vintage’owych pierścionków czy bransoletek), Elf Joy (nikt, NIKT nie ma takich kamieni), ale ostatnio urzekła mnie Gusta, za delikatne, klasyczne formy oraz za opowieści z jubilerskiego zakładu a także Maar.
Na zdjęciu: talizman od Anki Krystyniak, wisior z dewizki od Jagg, wisiorek od Gusta Jewellery, naszyjnik z korali i pereł od Maar Jewellery, pierścionki z ElfJoy
Zima to miód. A u mnie od lat w szafce właściwie królują niepodzielnie Miody od Kulmy, pochodzące z rodzinnej pasieki zlokalizowanej w Dolinie Cybiny w Wielkopolsce. Czułość, z jaką Kulmowie podchodzą do swoich skrzydlatych podopiecznych czuć w smaku miodów – moje ulubione to ten rzepakowy, jaśniutki jak masło i leśny, pachnący wakacjami.

Na zdjęciu: zestaw miodów Miód od Kulmy
Dla dzieci – czekoladowy mikołaj, dla dorosłych – cegiełkowata paczka kawy – znacie to? No dobrze, paczka kawy na pod choinką to nie jest najbardziej seksowny pomysł. ALE dobrane pod gust kawowego freaka ziarna pod jego ulubiony przelew czy aeropress to już zupełnie inna historia. Ja w temacie robienia kawy jestem „początkująca”, choć mam już swoje preferencje smakowe i zwykle jestem wierna ulubionym ziarnom – najcześciej od palarni La Cabra, Five Elephant albo Bonanzy. I zwykle zaopatruję się w nie w Coffee Desku, chyba najbardziej kawowym miejscu w sieci (i co wygodne – ze sklepem stacjonarnym, kawiarnią i punktem odbioru paczek w Warszawie). To też świetne miejsce by zaopatrzeć się we wszelkie kawowe gadżety, nawet takie, o których się nie ma pojęcia, ale na których zna się osoba obdarowywana – tutaj na pewno ktoś nam doradzi, co i po co kupić. Ja z tych gadżetów, które przydadzą się także herbaciarzom, polecam servery Hario, zwłaszcza serwer-termos, ale i zwykły, szklany, w rozmiarze „w sam raz”, w którym w domu robię sobie napary no i wszlekie designerskie butelki i kubki na herbatę na wynos na spacer.
UWAGA: Razem z Coffee Desk mamy dla Was prezent – zniżkę* w wysokości 20 zł na zamówienia powyżej 100 zł. Wystarczy przy kasie wpisać hasło „mintacoffee”.
* zniżka nie łączy się z innymi promocjami.
Dalej w temacie evergreenów, ale jednak fajnych: kalendarz. Im prostszy, tym lepszy. U mnie musi być co roku Moleskine „Daily Pocket”. A do niego równie klasyczne czarne pióro Lamy.

Na zdjęciu: serwer-termos Hario, butelka termiczna Asobu, herbata Golden Earl Paper & Tea, kawa Bonanza (wszystko do kupienia w Coffeedesk.pl); kalendarz Kal; kalendarz-zdzierak (Sezonownik via Venus.co), pióro Lamy, kalendarz Moleskine,
herbata i akcesoria do przyrządzania machy Moya Matcha
No i czytadła. Tu sześć pozycji – trzy światowe, takie podróże palcem po kuchennej mapie, w poszukiwaniu przepisów (jak najbardziej wykonalnych przy zasobach lokalnych, polskich supermarketów) oraz po historiach. Palestyna, Ameryki wzdłuż i wszerz oraz Rzym. I trzy o domowym, tulącym gotowaniu bez napinki. Może nawet w dresie.
Na zdjęciu: „Palestyna” Sami Tamimi i Tara Wigley (wyd. Filo), „Ameryka!” Monika Mądra-Pawlak i Jan Pawlak (wyd. Ryżowe Okulary), „My kitchen in Rome” Rachel Roddy
„Zielona Uczta. Wiosna i Lato” Nigel Slater (wyd. Filo), „Prosto” Yotam Ottolenghi (wyd. Filo), „Nothing Fancy” Alison Roman
Wybór polskich książek z polską kuchnią, dla wegan i wegetarian: „Świętujemy!” Alicja Rokicka (wyd. Marginesy), „Jadłonomia po Polsku ” Mata Dymek (wyd. Marginesy) , „Rozkoszne” Michał Korkosz (wyd. Otwarte)
E-book mój i Magdy Klimczak: „Jak na drożdżach. 12 świątecznych wypieków”
Trzy zaprzyjaźnione ebooki, które przydadzą się na odświętne okazje: „Posypane. Słodkie święta” Asia Banad, „Projekt Wigila” Tosia Koło i Marta Śliwicka, „Make Table Easier” Zosia Cudny
I – choć może nie wypada – polecam też mikołajom książkę moją i Flavii – „Tutto Bene. Włoska kuchnia Flavii”. Zwłaszcza tym co pod choinką chcieliby znaleźć mieć masło, oliwę i pomidory. To byłby dla nas wielki zasczyt i szcześćie móc umilić Wam gwiazdkę 🙂
A tu nieco więcej o samej książce, a tu – rozmowa z nami w Vogue Polska o jej zawartości i powstawaniu i tym, co lubimy jeść i gotować i czym lubimy karmić.

A co Ty najchętniej dajesz innym na święta? I co najbardziej ucieszyło ostatnio Ciebie? Jeśli ten prezentownik uznasz za przydtany, podziel się nim ze znajomymi.
A więcej rzeczy, które mnie inspirują, pokazuję na swoim Instagramie oraz Fanpage