Gdy ktoś pyta mnie, po co (wciąż) jeżdżę do Kopenhagi, odpowiadam – by jeść. Żart, ale tylko trochę. Wracam do niej kilka razy w roku, właściwie tak często, jak to możliwe. By odwiedzić znajomych oraz znajome miejsca. By spróbować nowych restauracji (a te pwostają tam CO CHWILĘ) i odkryć nowe, malownicze zaułki. Kopenhaga to miasto…