Kolumbia: uczta na ulicy

Były wszędzie. Raczej mniejsze, niż większe. Trzymające się formy chyba siłą woli sprzedawcy. Na rogu, pod murkami, przy szkołach, przystankach, biurach. Jedzenie Choć byłam tu i tam, dopiero w Kolumbii po raz pierwszy zetknęłam się z prawdziwym bogactwem street foodu. Na własne potrzeby, podzieliłam je na trzy kategorie: napoje (czytaj: głównie kawa, ale nad morzem…

Kolumbia: tam, gdzie rosną złote owoce

Droga do celu nie była łatwa. Choć przejechałam w życiu niejedną trasę i wspięłam się samochodem na niejeden szczyt, to Andy postanowiły wystawić mnie na próbę wytrzymałości. W pewnym momencie, po minięciu kolejnego miasteczka, kierowca odbił w górę, by polną, niewidoczną na pierwszy rzut oka droga, wspiąć się na jeden z pagórków pokrytych z pozoru…

Kolumbia: Na straganie w dzień targowy

Gdziekolwiek nie trafię, miejscem, które staram się odwiedzić, jest lokalny targ. By nacieszyć oczy, kubki smakowe, a przy okazji poznać kuchnię kraju przez jej składniki. Podpytuję sprzedawców, próbuję, patrzę, co inni wkładają do koszyków i idę w ich ślady. Nie inaczej musiało stać się w Bogocie! Zwłaszcza, że na targ mogłam się wybrać ze znajomą…