Pieczone bakłażany z sosem curry

Nie lubię szczególnie gotować dla siebie.  Ale uwielbiam wpraszać się do innych z jedzeniem. Ja wymyslam menu, robie zkaupy na bazarku (najlepsza część gotowania), szykuję półmiski i miski, soiczki z dressingiem czy pudełeczka z już posiekanymi ziołami do wykończenia dań, znajomi nakrywają stół. Ostatnio trafiły na niego potrawy z najnowszej książki Yotama Ottolenghiego „Prosto”, a…

Korzenny jabłecznik Ottolenghi’ego

„Bo ty jesteś w Ottolenghim zakochana”. No co poradzę, jestem. Od pierwszej książki, która wędruje ze mną po kolejnych regałach w kolejnych mieszkaniach. Pierwszego zjedzonego ciastka (idę o zakład, że była to tarta z marakują i bezą… a może pistacjowy friand z porzeczkami?) w jego mini bistro na Notting Hill.Przez niego zaczęłam piec kalafiory (marchewki…

Dip z buraka z jogurtem i za’atarem

Za’atar to przyprawa, do której mam słabość. Ziemisty od kuminu, z umiarem pieprzny, lekko orzechowy dzięki złocistymi drobinom sezamu. Tym pachnie i smakuje dla mnie spalony słońcem Maghreb. Za’atar bedzie mi sie zawsze kojarzył z małymi chlebkami jedzonymi w Katarze i przywiezionymi stamtąd paczkami różnych jego odmian (w sumie z dwa kilogramy…zdziwilibyście się, jak szybko…

Polenta z kukurydzą i bakłażanem

Można to nazwać rutyną, ale dla mnie to bardziej rytuał wyznaczający początek weekendu. Wstaję, wypijam ciepłą wodę z miodem oraz cytryną i z koszykiem (gdy ktoś mnie z nim widuje, zwykle pada pytanie, czy mam w środku psa lub kota…a tam, ku rozczarowaniu, co najwyżej marchewki, jabłka i sałata) jadę na targ pod Halą Mirowską….

Pieczona dynia z jogurtem, tahiną i kolendrą. Brawa dla Ottolenghiego

Któraś z jego książek zawsze jest gdzieś w pobliżu, leży przy moim łóżku, albo w torbie. Inna zazwyczaj nie opuszcza kuchni, by być na podorędziu w miejscu kuchennych zbrodni. Gdyby próbować zdefiniować Ottolenghiego, to nie było by to takie proste. Na pewno jest restauratorem (od lat) i autorem książek (właśnie w Wielkiej Brytanii ukazał się jego…

Pieczone bakłażany z jogurtem, czyli mój Ottolenghi

To było zapewne jedno z pierwszych spotkań z panem Ottolenghim. Takie, które skutecznie zachęciło mnie do bliższego poznania. To proste, składające się z kilku zaledwie składników danie, to idealna definicja kuchni Ottolenghiego – prostej, bazującej na świeżych składnikach i aromatycznych dodatkach, czerpiącej luźno z kuchnia arabskiej, żydowskiej czy marokańskiej. W domu mam ponad 700 książek…

Powrót do Prowansji. Ciasto orzechowe z morelami i lawendą

Mydło pachnące lawendą i croissanty z migdałami – te dwie rzeczy najbardziej pamiętam z wakacji w Prowansji. Mieszkaliśmy nie nad morzem, ale w oddalonym o kilka kilometrów od wybrzeża średniowiecznym miasteczku. Był upał, a powietrze zmieniało swój zapach wraz z porą dnia. Rano świeże, po południu zaczynało pachnieć gorącym żwirem i lawendą porastającą przydrożne rowy,…