Polskie tabbouleh i lato w Moniówce

Do Moniówki po raz pierwszy trafiłam rok temu. I gdy Facebook (o tempora, o mores) zaczął uparcie przypominać mi zdjęcia z dawnego wyjazdu, serce natychmiast zapragnęło tam być. Spotkanie z tymi, których znałam i – zupełnie niespodziewane! – tymi, których od dawna poznać chciałam. Małe wyprawy – nad staw ukryty w lesie, do cydrowni, do…