O chlebie z ocalonego pieca

– Piec był naprawdę zniszczony i kilka lat temu chcieliśmy go rozebrać. Ale mój tato nie pozwolił. Zwyczajnie się popłakał i powiedział, że nie możemy go zburzyć. – opowiada mi Paweł Kidziński. Stoimy przed białym kaflowym piecem – sercem małej, rodzinnej piekarni na przedmieściach Gdańska. Piec był tu już przed wojną, gdy w lokalu mieściła…