Dwóch kucharzy i ostryga

„Jadłaś już ostrygę?”
Jadłam. Właściwie to do ostryg robię podejście co 1-2 lata. Ale nadal nie możemy się zrozumieć. Nie jest źle, ale nie jest dobrze. Ostrygi nadal pozostają dla mnie smakiem niezrozumiałym. I zdecydowanie, ponad ostrygi, wolę towarzyszący im szampan.

Świeże ostrygi
Świeże ostrygi

Casanova, wierząc w afrodyzjakalną moc ostryg, zjadał ich ponoć 50. Na śniadanie! Czy legendarny uwodziciel kiedykolwiek poradził sobie bez zażycia dawki morskiego afrodyzjaku, o tym historia nie wspomina. Ale przecież nie o to chodzi w romantycznych opowieściach.
Właśnie afrodyzjaki – nie tylko wyłowione z morza – były tematem walentynkowych warsztatów w Makro Cash & Carry, w których miałam okazję uczestniczyć. Afrodyzjaki to coś, co w całym walentynkowym zamieszaniu interesuje mnie najbardziej. Nie, żebym wierzyła w ich „moc” (oczywiście pomijając efekt placebo), ale ciekawe jest to, jak różne produkty są uważane za „miłosne pokarmy” w różnych częściach świata. Gdzieś takim tytułem cieszy się kwiat bananowca, a gdzie indziej – seler i rukola. Albo imbir, czekolada, gruszka,  por… Do wyboru do koloru.
Te najbardziej znane afrodyzjaki – ostrygi, mule i czekolada – były bohaterami sobotniego spotkania, poprowadzonego przez szefów kuchni Grzegorza Kazubskiego oraz Piotra Kraśkiewicza. W kuchennych zmaganiach towarzyszyła mi Monika z Gotuje, bo lubi.

Na powitanie - kir royal
Na aperitif - kir royal

Na pierwszy ogień poszły mule. W domu zazwyczaj robię je w najprostszy możliwy sposób – z białym winem, masłem, czosnkiem i dużą ilością pietruszki. Szef Piotr zaproponował jednak inny sposób – mule w śmietanowym, doprawionym winiakiem sosie. Pierwszy raz jadłam tak przyrządzone mule i przyznam, że na zimowe dni taka wersja jest wprost stworzona. Jest bardziej kremowa, maślana, a aromat winiaku otula niczym ciepły koc. Do tego tylko kilka kromek świeżej bagietki (tych nam oczywiście nie zabrakło) do wybierania resztek sosu.

Mule w sosie śmietanowym z winiakiem
Mule w sosie śmietanowym z winiakiem

Oto przepis:

Mule z winiakiem i białym winem

Składniki:
2 kg świeżych małży
2 szalotki
2 ząbki czosnku
1 mała papryczka chili
1 pęczek natki pietruszki
100 ml śmietany kremówki
150 ml białego wina
50 ml winiaku
50 g masła sklarowanego
2-3 łyżki zwykłego masła, do smaku
sól, pieprz, do smaku
bagietka, do podania

Szalotki obierz i drobno posiekaj. Czosnek obierz, pokrój w cienkie plasterki. Papryczkę przekrój na pół, usuń nasiona i drobno posiekaj. Mule zalej zimną wodą z kostkami lodu. Muszle, które pozostaną otwarte, wyrzuć (oznacza to, że małż jest martwy). Usuń też popękane i uszkodzone muszle. Dobre małże jeszcze raz przebierz, oczyść muszle nożykiem, gdy zajdzie taka potrzeba. W garnku rozgrzej sklarowane masło. Dodaj czosnek i szalotki i smaż na średnim ogniu, aż się zeszklą. Dodaj chili i przesmaż jeszcze 1 minutę. Dodaj przebrane mule i winiak (tu możesz pobawić się we flambirowanie, podpalając opary winiaku unoszące się nad garnkiem). Dodaj wino i gotuj przez ok. 5 minut, aż muszle się pootwierają. Dodaj natkę pietruszki, śmietankę i pozostałe masło i duś pod przykryciem jeszcze 5 minut. Przed podaniem posyp pietruszką, podawaj gorące, z gorącą bagietką i białym winem.

Otwieranie ostrygi
Otwieranie ostrygi

Po mulach przyszła pora na rozprawienie się z ostrygami, które stawiały wyjątkowy opór i broniły się przed otwarciem – mimo użycia specjalnego, tępego nożyka. W wersji najprostszej i najbardziej klasycznej, świeże ostrygi podaje się skropione sokiem z cytryny. My dodatkowo przyrządziliśmy do ostryg sos mignonette:

Sos mignonette do ostryg:

Składniki:
125 ml czerwonego octu winnego
2 małe szalotki, drobno posiekane
świeżo zmielony czarny pieprz
sól

Wszystkie składniki połączyć w miseczce, odstawić do lodówki na 2-3 godziny, by smaki się przegryzły. Podawać do świeżych ostryg.

A mi, zamiast ostryg, na razie podawać proszę samego szampana.

PS.
Wspomnianą czekoladę wykorzystaliśmy do przygotowania sufletu z bananami, ale ten – zapewne z powodu tego, że nasze owoce nie były dojrzałe – nie przypadł mi szczególnie do gustu. Dlatego przepis przemilczę – jak historia mniej spektakularne podboje miłosne Casanovy.

Z afrodyzjakami w kuchni
Z afrodyzjakami w kuchni

Mussles in cream sauce with wine and cognac

Ingredients:
2 kg fresh mussels
2 shallots, finely chopped
2  cloves of garlic, finely sliced
1 small chili pepper, seeds removed and finely chopped
1 small bunch of parsley, finely chopped
100 ml double cream
150 ml dry white wine
50 ml cognac
50 g ghee
2-3 tablespoons regular butter
sal, freshly ground pepper
fresh baguette to serve

Put the mussels into large bowl. Cover with ice-cold water with some ice cubes. Leave for 2-3 minutes for the mussels to close. Remove any open shells (that means that the clam inside it is dead) as well as any damaged or crashed mussels. Clean the good mussels with sharp knife. Put into colander and rinse with fresh water. Set aside.
In a large pot melt ghee. Add chopped shallots and garlic and cook until soft and translucent. Add chili and cook for 1 minute. Add mussels and cognac. Flambee the cognac vapour. Add wine and cook for 5 minutes, until mussels start to open. Add cream, parsley and additional butter and cook under lid for another 5 minutes. Serve hot, with creamy sauce and fresh baguette.

Mussels in cream sauce with wine  and cognac
Mussels in cream sauce with wine and cognac

5 komentarzy Dodaj własny

  1. muuuuuuule, mniam:)

    Polubienie

    1. EVE pisze:

      Mule też pokochałam. Ostrygi to nie mój smak, ale może faktycznie świeżo złowione na włoskiej plaży jedzone z ukochanym nabierają innego wymiaru 😉

      Polubienie

      1. mminta pisze:

        Eve – trzeba by spróbować;-)

        Polubienie

  2. izka pisze:

    To było mniammm 😉 Miło było poznać :)Pozdrowienia z sąsiedniego stanowiska 🙂

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      Zatem do następnej okazji 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.