Chin Chin Laboratorists – Lody z Labu

-Gdzie znajdę stoisko numer 50?
-Nie mam zielonego pojęcia. Ale za tamtymi drzwiami jest mapa. – odpowiada wyrwana znad planszy sudoku sprzedawczyni srebrnej biżuterii.

Camden Lock Market
Camden Lock Market

Jestem na Camden Lock Market, targowisku częściowo zajmującym stare budynki, a częściowo przestrzeń między nimi, na którym kupić można mydło i powidło: biżuterię, ubrania vintage, kosmetyki na bazie konopii, marokańskie lampiony. Świeżo wyciskany sok z pomarańczy i słomkowe panamy. Pewnie trochę pod turystów, ale otaczająca mnie pstrokacizna ma w sobie coś urokliwego. Ignorując pokrzykiwania sprzedawców curry i kurczaka kung pao, mijam stoiska z ręcznie zdobionymi t-shirtami i new-age’owymi dekoracjami, by w końcu dotrzeć do narożnego budynku z charakterystycznym wzorem wiązań chemicznych, w którym znajduje się Chin Chin Laboratory.

Ahrash, współzałożyciel Chin Chin labs
Ahrash, współzałożyciel Chin Chin labs

Tak naprawdę, to nie żadne laboratorium, chociaż witający u wejścia olbrzymi zbiornik azotu może nieco zbić z pantałyku. Chin Chin Labs to tak naprawdę lodziarnia, choć produkująca lody w dość niecodzienny sposób – za pomocą ciekłego azotu. Chin Chin Labs to dzieło Ahrasha (ex-broker) i jego żony Nyishy (wcześniej pracowała jako marketingowiec dla galerii sztuki) , którzy kilka lat temu postanowili porzucić dotychczasowe prace na rzecz zgłębiania tajników produkcji lodów przy użyciu azotu. Dwa lata temu otworzyli Chin Chin Labs – pierwszą w Londynie (a może i w Europie) azotową lodziarnię.

Menu Chin Chin
Menu Chin Chin

Obok zbiornika lada z ustawionymi w rządku KitchenAidami, w których na bieżąco przygotowuje się porcje mrożonego przysmaku. Zawsze w menu znajdziecie lody waniliowe i czekoladowe (na Vahrhonie) oraz „smak dnia”. Dzisiaj były to lody o smaku zielonej trawy oraz sorbet arbuzowy z kroplami czekolady.
Wybieram waniliowe, aromatyzowane wanilią z Pondicherry. – Pondicherry to stan w Indiach, skąd sprowadzamy wanilię. Odmiany wanilii mają różne aromaty – ta nadaje lodom ciepły, lekko migdałowy posmak. Dodajemy jej naprawdę sporo. – wyjaśnia mi ubrany w biały kitel Ahrash, zakładając gogle i grube rękawice. Odkręca zawór przy rurce i nagle wokół pojawiają się kłęby białej pary. Ahrash uważnie nalewa azot z termosu do dzieży pracującego miksera, w której znajduje się masa śmietankowa. Niby banalny proces, a można się poczuć się jak w pracowni alchemika
– Dlaczego – poza tym, że wygląda to super zjawiskowo, używacie ciekłego azotu?
– Chodzi o teksturę lodów. Ciekły azot ma temperaturę -190 stopni, dzięki czemu masa na lody momentalnie zamarza i nie powstają w niej żadne kryształki lodu. W żaden inny sposób, nawet używając maszynki do lodów nie uzyskasz tak kremowej konsystencji
– mówi Ahrash.

Lody waniliowe z polewą czekoladową
Lody waniliowe z polewą czekoladową

Po chwili w dzieży znajdują się już gotowe, idealnie kremowe lody. Ahrash nakłada je do czarnego kubeczka i oddaje w ręce Nyishy, z którą wybieram dodatki – macie ochotę na prażoną białą czekoladę, karmelizowane precle czy może strzelający złoty cukier? A może polewę karmelową z solą, o lekkim aromacie cygar? Lub klasycznie – ultra gęsta belgijska czekolada. Następny w kolejce chłopiec ewidentnie miał problem z decyzją, wybierając ostatecznie 4 różne dodatki.
Same lody, zgodnie z obietnicą, są kremowe, a ziarenka hojnie dodanej wanilii chrupią między zębami. Mały kubeczek lodów z jednym dodatkiem to wydatek 3,95 funta (jak jesteś głodny, obok kupisz calzone albo curry w podobnej cenie:-). Ale warto – choćby dla widowiska.

Chin Chin Labs - Coś się mrozi...
Chin Chin Labs – Coś się mrozi…

The Chin Chin Laboratorists
http://www.chinchinlabs.com
49-50 Camden Lock
Chin Chin Labs na Facebooku

5 komentarzy Dodaj własny

  1. seferis pisze:

    dlaczego w szkole nie było takich lekcji chemii??!!

    Polubienie

    1. Dokładnie o tym samym pomyślałam! To musiało być ciekawe doświadczenie. Nigdy nawet nie słyszałam o takiej metodzie produkcji lodów. Chciałabym ich kiedyś spróbować, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w ich produkcję wkładane jest całe serce 🙂

      Polubienie

    2. Magda pisze:

      Kurdę, czasem tak bardzo żałuje, że Polska jest troszkę wstecz w stosunku do zachodniej Europy, zwłaszcza pod względem kulinariów. Jak tylko będę w Londynie to koniecznie się tam wybiorę bo lody to moja największa miłostka. Świetna recenzja 🙂

      Polubienie

      1. mminta pisze:

        Magda – w ramach ciekawostek i dla show w stylu „szalony naukowiec” – na pewno warto:-) A i same lody niezgorsze;-)

        Polubienie

      2. kaszubek pisze:

        takie same lody były latem w wladyslawowie

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.