Qchnia Artystyczna od kuchni

Niedawno skończyła 20 lat. My znamy się pewnie z lat 16. Pamiętam, że pierwsze, co w niej jadłam, to ciasto ze śliwkami z widokiem na Agrykolę. Potem było kilka spotkań nad plackami ziemniaczanymi z łososiem, pierogami i legendarnym w tym skrawku miasta semifreddo z bezami, które w lecie spokojnie wystarczy za obiad.
Minęło 20 lat, wokół powstało sporo nowych miejsc, a Qchnia dalej jest inna. Tulipany kwitną z cebuli, a w korytarzyku do drugiej sali rośnie szczypiorek (gdyby ktoś miał wątpliwość, jest tabliczka: – „Tu rośnie szczypiorek”). Wszystko za sprawą osoby stojącą od kuchni za Qchnią, czyli Marty Gessler.
Co dwa tygodnie, regularnie, czytam mini-felietony, a raczej didaskalia do przepisów Marty w Wysokich Obcasach. Z każdym rokiem chyba coraz chętniej. Bo mniej nie znaczy mniej ciekawie.

Qchnia Artystyczna
Qchnia Artystyczna

– Ciągle jestem zafascynowana obierkami, przecież po przygotowaniu solidnego obiadu zostaje ich z 30 deko! – mówiła , częstując jedną z przygotowanych na wieczór przekąsek – chipsami z obierek marchwi i pietruszki. Chrupiące, kolorowe, posypane grubą solą, świetnie smakowały z kolejną przekąską – hummusem z dodatkiem marchewki. Jako trzecia przekąska marynowana w soku z buraków biała rzodkiew na sosie sojowym z imbirem, której Marta nie darzyła przez lata większym uczuciem. Jednak dzięki wspomnianym zabiegom dało się ową rzodkiew odczarować.

Podobnie jak z chipsami z obierek, praktycznie z każdym, nawet najdrobniejszym daniem, jakie Marta przygotowała na wieczór z okazji urodziny Qchni, wiązała się historia lub anegdota, obecność każdego była w jakiś sposób uzasadniona.
Mini-shoty były nawiązaniem do towarzyszącej niedzielnym obiadom zabawy w zgadywanie, z czego tym razem przygotowano kompot. W naszej wersji wieczorowej, do mini-szklaneczek trafiło liczi marynowane w sake, z rodzynkami i ziarnami granatu oraz kompot z jabłek z dodatkiem wody różanej i soku z kwiatów bzu i kawałkami mrożonego mango, a oba napoje zdobiły płatki złota.

Kompot z liczi marynowanym w sake
Kompot z liczi marynowanym w sake

Podobnie jak w przypadku jednej z przystawek, w której Marta „odczarowała” białą rzodkiew, podobnie pierwsze podane danie było efektem odczarowywania przez Martę zwyczajnej cebuli, która kiedyś nie wzbudzała w niej ciepłych uczuć. W ceramicznych półmiskach, na podściółce z gruboziarnistej, szarej soli, na stół wjechały pieczone cebule. Białe, złote i czerwone, tu i ówdzie osmalone od żaru pieca z powodzeniem mogłyby pełnić rolę ozdoby zimowego stołu. Do nich trzy różne sosy – idealnie kremowy szałwiowy vinaigrette, gęsty i słodki niczym syrop zredukowany ocet balsamiczny oraz delikatny (jak na mój gust nieco za bardzo) beszamel z cheddarem.

Trzy cebule i trzy sosy
Trzy cebule i trzy sosy
Trzy sosy do trzech cebul
Trzy sosy do trzech cebul

I znów zabawa: która cebula najlepsza? Które połączenie najtrafniejsze? Podobne dyskusje toczyły się nad makaronem, którego sposób przygotowania i podania był chyba najfajniejszym punktem wieczoru. Przy każdym miejscu, pod arkuszem pergaminu czekały płaty ciasta makaronowego i nożyczki oraz papierowa torebka opatrzona numerem. Gdy z ciasta powstały wstążki, kwadraty i trójkąty, trafiały do torebek, a potem do oznaczonych tymi samymi liczbami garnuszków, a po ugotowaniu – do ponumerowanych misek. Potem spersonalizowane kluski można było osobiście wykończyć jednym z trzech przygotowanych pesto – miętowym, z cukinii, czy – moim, a także ponoć kucharzy, faworytem – pesto z suszonych pomidorów i peperoncino. Food design posypany parmezanem. Jak zapowiedziała Marta, taki makaron według własnego widzimisię będzie można przygotować podczas weekendowych warsztatów, które będą się odbywać w kuchni do końca marca. Moim zdaniem, to świetny pomysł na niedzielne popołudnie.

Makaron zrób to sam
Makaron zrób to sam
Zupa krem z selera z szermulą + przepis na talerzu
Zupa krem z selera z szermulą + przepis na talerzu
Tarta Tatin z cykoria w syropie pomarańczowym
Tarta Tatin z cykorią w syropie pomarańczowym

Na koniec znowu od historii do historii dochodzimy do finału – tarty tatin z cykorią duszoną w pomarańczowym syropie, wpisującej się w warzywny charakter wieczoru (ja, mimo wszystko, w tym zimy za oknem, zjadłabym wspomniane semifreddo;-). Tartę i inne warzywne eksperymenty, np. zupę krem z selera z szermulą, będzie można znaleźć w zimowej karcie Qchni.

Qchnia Artystyczna od kuchni
Qchnia Artystyczna od kuchni

Qchnia Artystyczna
ul. Jazdów 2
Warszawa
www.qchnia.pl

2 komentarze Dodaj własny

  1. Agnieszka pisze:

    Super blog, pozdrawiam!

    Polubienie

  2. mamjakty pisze:

    Niesamowite połączenia! z jednej strony wykwintna kuchnia, eleganckie nakrycia, a z drugiej rzodkiew i cebula. wszystko tak przyrządzone (i opisane), że nie ma wątpliwości na temat renomy i zdolności kucharzy.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.