Po co kupować kilogram węgierek, skoro można od razu kupić dwa? Wyszło nieco więcej, bliżej trzech? Nie ma problemu.
Większość ląduje w garnku, z rozciętą laską wanilii i migdałami – będą powidła (powideł nigdy zbyt wiele).

Dwie zjadam (trzeba sprawdzić, czy aby słodkie).
A pozostałe osiem trafiło do bucht. Pewnie pierwszy raz wypatrzyłam je w jakiejś książce kucharskiej. A może u Liski. Na pewno nie w domu. Ale nigdy nie jest za późno. Ciasto robiłam na oko i wyszło idealne. Posklejane ze sobą rumiane, puszyste bułeczki z maślanego ciasta z soczystymi, słodko-wytrawnymi węgierkami. Najlepsze jeszcze ciepłe. Na jednej się nie kończy.

Buchty z węgierkami
Składniki:
500 g mąki
300 ml ciepłego mleka
50 g cukru
75 g masła, stopionego i ostudzonego
2 żółtka
1 saszetka drożdży
szczypta soli
1/2 łyżeczki esencji waniliowej

8 śliwek węgierek
stopione masło
cukier puder

W miseczce połącz ciepłe mleko, cukier i drożdże. Odstaw, aż drożdże zaczną pracować. Do miski przesiej mąkę z solą, zrób w środku zagłębienie. Dodaj drożdże z mlekiem, stopione masło, esencję waniliową i jajka. Wymieszaj na jednolite ciasto, wyrabiaj przez 10 minut, aż ciast stanie się gładkie, elastyczne i zacznie odchodzić od dłoni (możesz podsypać nieco mąki, jeśli jest zbyt mokre). Przełóż ciasto do miski wysmarowanej masłem, przykryj ściereczką. Odstaw na ok. 1 godzinę do wyrastania (ciasto powinno podwoić swoją objętość).
Śliwki umyj, osusz i wypestkuj. Formę do pieczenia wysmaruj masłem i oprósz mąką. Z wyrośniętego ciasta odrywaj kawałki wielkości jajka, rozpłaszcz i włóż do środka śliwkę, uformuj w kulkę i włóż do formy. Układaj obok siebie, pozostawiając ok. 2 cm odstępu. Przykryj ściereczką, odstaw do wyrastania na ok. 30 minut. Nagrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza. Wyrośnięte bułeczki posmaruj stopionym masłem, wstaw do piekarnika i piecz przez ok. 45-50 minut. Wyjmij z piekarnika, odstaw do ostudzenia. Przed podaniem posyp cukrem pudrem.