Na Warmię pierwszy raz trafiłam kilka lat temu. I przez ten czas zdążyłam się z nią na dobre zaprzyjaźnić. Mam swoje ulubione miejsca, do których regularnie wracam, ale nie mniejszą przyjemność sprawiają mi nowe małe odkrycia i niespodzianki. A te na Warmii czyhają na każdym kroku i za każdym zakrętem.

Wystarczy wybrać nieco inną trasę, skręcić w lewo, a nie w prawo, a w zamian za kilka nadrobionych kilometrów otrzymacie pocztówkowe widoki, malownicze pagórki, szafirowe jeziora, plamy rzepaku lub intensywnej zieleni młodego zboża, które sprawią, że poczujecie się jak bohaterowie tapety z pulpitu Windowsa 🙂



Warmia to nie tylko widoki, ale też piękne, dopracowane w każdym szczególe i posiadające indywidualny sznyt siedliska oraz świetni producenci jakościowego jedzenia. A wiodą do nich malownicze drogi są tak kręte, że po prostu trzeba na chwilę zwolnić i się wyczillowac 😉
Gdzie zajechać? Kogo odwiedzić?
Oto moje subiektywne top siedem Warmii (z lekkim susem na Mazury)

1. Kwaśne Jabłko
Miejsce, do którego wracam, a właściwie – wybieram się specjalnie. Kwaśne Jabłko to poznałam przez ich fenomenalne cydry, potem – odwiedziłam podczas jednego z pobytów na Warmii, napisałam tekst jeden i drugi. I tak wracam od lat, teraz już towarzysko i przyjemnościowo. Założone przez Ewę i Marcina Kwaśne Jabłko to manufaktura naturalnych cydrów, do produkcji których używa się ekologicznych jabłek ze starych (drzewa, z których zbierane są owoce, mają czasem po kilkadziesiąt lat!) warmińskich sadów.

Wszystkie są wytrawne i zbudowane wokół osi wyznaczonej przez kwasowość jabłek, niektóre – poddawane wtórnej fermentacji, dzięki czemu uzyskują naturalne bąbelki, inne dojrzewają w beczkach, układając swoje smaki i aromaty. I choć Kwaśne jest mi bliskie, to zupełnie obiektywnie muszę powiedzieć, że mało znam producentów – czegokolwiek – którzy przykładali by taką uwagę to jakości i stylu swoich wytworów. Czapki z głów!

Obok manufaktury działa siedlisko na kilka pokoi, a podawane gościom jedzenie rozsławiły Kwaśne na równi, co ich cydry (na talerze trafiają produkty z ekologicznego ogrodu warzywnego, ryby z okolicznych jezior, warmińska wołowina czy jagnięcina). W sezonie szczególnie warto zajechać tutaj w soboty, kiedy w Kwaśnym Jabłku działa kawiarnia, a właściwie outdoorowa pizzeria, w której zjecie placki przyrządzane na cieście poddawanym długiej fermentacji, z zagrodowymi serami od okolicznych producentów czy z włoskimi wędlinami. A do picia – oczywiście – cydry, polskie wina i mój ulubiony Aperol spritz na cydrze!
Więcej o historii Kwaśnego Jabłka przeczytacie w moim tekście w Wysokie Obcasy
Kwaśne Jabłko
Włodowo 47 Google Maps
www.kwasnejablko.pl




2. Moniówka
Miejsce, od którego zaczełam odkrywać Warmię i do którego wciaż mam sentyment. Malownicze, kameralne siedlisko, prowadzone przez Monikę. Wegetariańskie i “bezdzietne”, za co lubię je szczególnie.
Więcej przeczytacie o Moniówce tutaj
PS. Jeśli akurat Kwaśne Jabłko i Moniówka będą pełne, podsyłam kilka innych miejsc na noclegi: ŁanSztuk, Uliwersal, Kawkowo
Moniówka
Nowe Kawkowo 11 Google Maps
www.moniowka.pl

3. Camp Spa
Spa pod gołym niebem – czy może być lepiej? Takie znajdziecie w Ględach (formalnie to już raczej Mazury, niż Warmia, ale wciąż historyczny Oberland, więc dodaję;-).

Camp Spa to pierwsze w Polsce leśne spa, które zamiast w murach budynku znajduje się na leśnej polanie. W jednej chatce masaże (GENIALNE; to, co robią Natka i Ania uratował mi i mojej przyjaciółce życie po intensywnym weekendzie pracy nad książką), w drugiej sauna, pod daszkiem jacuzzi, a dalej cynowe wanny do kąpieli ziołowych. Można wynająć całość dla ekipy, na kilka godzin; można umówić się na wybrany rytuał (peeling, masaż, wybrana kąpiel), a między kolejnymi zabiegami podskubywać zagrodowe sery od okolicznych producentów oraz popijać cydr z Kwaśnego Jabłka.
Camp Spa
Ględy 45 Google Maps
www.campspa.pl


4. Lody w Łukcie
Lody-legenda. I stały punkt programu weekendu na Warmii – w drodze do, z lub gdzieś pomiędzy. Lody to specjalność rodzinnej cukierni Smolejów, działającej przy głównym placyku w Łukcie. Zestaw smaków to miks klasyki (wanilia, czekolada) oraz smaków sezonowych (pietruszka, koperek, jagoda), ale chyba najbardziej znane są lody “Jak z lat 50”, które smakują jak te lody śmietankowe, które jadło się w dzieciństwie, podane w zwykłym, opłatkowym wafelku. Zamiats porównywac do najlepszych gelato i zastanawiać się, co lepsze, lepiej zatopić zęby w lodzie, a siebie – we wspomnieniach.
PS. W lecie zjecie tutaj także domowej roboty pierogi, np. z jagodami lub kurkami!
Kawiarnia u Smolejów
ul. Mazurska 4, Łukta
Google Maps
www.smolejkawiarnia.pl/

5. Kozia Farma Złotna
Jedna z kilku najbardziej znanych warmińskich manufaktur serów, załozona przez Kasię i Grzegorza. Stado w Złotnej liczy aktualnie 140 kóz (trudno w to uwierzyć, ale Kasia pamięta imiona ponad 80 swoich podpoiecznych!), które wypasają się na ekologicznych łąkach.



Do Koziej farmy Złotnej można wpaść na krótka wizytę i degustację (po umówieniu spotkania), a można i zanocować w gościnnym pokoju. Koniecznie spróbujcie twarożku oberlandzkiego, a takze serów dojrzewających.
PS. Będąc na Warmii zapolujcie też na krowie, dojrzewające sery od Thorstena Butha, kozie od Dorotki Matusewicz (do kupienia na sobotnim bazarku w Olsztynie) oraz od Elżbiety i Andrzeja Symonowiczów z Praslit (także na olsztyńskim bazarku) a także owcze serki z Owczarni Lefevre.
Kozia Farma Złotna
Złotna 29 Google Maps
www.koziafarma.pl


6. Jezioro w Gamerkach
Mój mały słodki sekret. Przejeżdżając przez Gamerki (a na pewno będziecie przejeżdżać) , zjedźcie w drogę leśną i porzućcie tam na chwilę samochód. 15 minut spacerem polną drogą, nad torami kolejowymi i znajdziecie się nad jednym z najpiękniejszych jezior w okolicy – zaszytych w lesie, nie za dużych, nie za małych, zazwyczaj puste lub z 1-2 osobami skorymi do kąpieli w rześkiej wodzie.
Jezioro znajduje sie mniej wiecej tutaj, w nadleśnictwie Bobry.

7. Lawendowe Pole
Jedna z pierwszych profesjonalnych farm lawendowych w Polsce, przy której obecnie działa Lawendowe Muzeum Żywe, gdzie można podglądać (a nawet uczestniczyć) w warsztatach przygotowania olejków czy esencji na bazie wonnych kwiatów. Na miejscu kupicie też różne lawendowe dobra – od kwiatów po syropy czy olejki.
Lawendowe Pole
Nowe Kawkowo 11a Google Maps
www.lawendowepole.pl
BONUS: Bazarek w Olsztynie
W każdy piątek i w sobotę w Olsztynie przy ul. Grunwaldzkiej odbywa się duży targ, głównie spożywczo-kwiatowy. Szczególnie warto jednak wybrać się na niego w sobotę, bo wówczas wystawiają się tutaj mali producenci z okolicy, sprzedający m.in. sery, wędliny, pieczywo czy przetwory. Znajdziecie ich w alejce drewnianych domków.






Tym razem na Warmię wybrałam się razem z Mazdą Polska oraz Projektem SlowRoad – inicjatywą zachęcającą do wędrówek samochodowych mniej utartymi szlakami, z dala od autostrad, tras szybkiego ruchu i pośpiechu, którego na codzień mamy i tak zbyt dużo. Na stronie SlowRoad znajdziecie jeszcze więcej fajnych, warmińskich adresów, a także propozycje gotowych tras wycieczek i przejazdów przez Warmię.
Jak fanka takich wypraw – polecam od serca!

Spodobał Ci się ten wpis?
Podziel się nim na Facebooku ze znajomymi! Zajrzyj też na fanpage Minta Eats
i profil na Instagramie po więcej zdjeć z podrózy po Warmii!