Wyspy Sarońskie: co i gdzie jeść

Czy w cztery dni można poznać kuchnię grecką? Wątpliwe.  Ale na pewno można się w niej rozsmakować i zakochać.
Oto kilka lokalnych, peloponeskich przysmaków, których spróbowałam podczas krótkiego rejsu po Wyspach Sarońskich z Piotrem Kasperaszkiem, który z cierpliwością godną greckich stoików odpowiadał mi na wszystkie pytania „a jak to się nazywa” ,”z jakiego mleka ten ser” i „z czym to się je”. No i jak zamówić niesłodką cafe frappe.

Śniadanie

Koulouri
Przypominają krakowskie obwarzanki, dobre na szybką przekąskę. Zwykle wytrawne/neutralne w smaku, obsypane sezamem lub kaszka kukurydzianą. Są do kupienia praktycznie w każdej piekarni.

Koulouri w piekarni Valente na Poros

Tiropita
Czyli pieczone pierogi z lekko listkującego się ciasta, nadziewane serem feta. Obok nich pewnie leżeć będą pierożki ze szpinakiem – spinakopita. Niektóre, nowoczesniejsze piekarnie proponują też wersje z serkiem kremowym a’la Philadelphia lub czekoladą, ale ja wolę tradycyjne nadzienie.

Tiropita w piekarni Valente na Poros

Jogurt grecki z pistacjami i figami

Z pistacjami, figami i mocnym ziołowym miodem (zapewne z przewaga pyłku tymianku lub rozmarynu). Moje najlepsze śniadanie tego rejsu.

Cafe frappe
Tradycjnie przyrządzana jest na bazie kawy rozpuszczlanej, ale teraz w większości kawiarni można dostać też napój przyrządzany na bazie kawy z ekspresu. Koniecznie zaznaczcie, czy chcecie kawę z cukrem czy bez (domyślnie jest mocno słodzona). Dla mnie – na „nesce”, bez cukru, ale z mlekiem, najlepiej kilka razy dziennie. Ja polecam np. kawiarnie Morso i Sofrano na wyspie Poros.

Cafe frappe w kawiarni Sofrano na Poros

Na obiad

Saganaki
Czyli smażony ser w lekkiej panierce. Taki mały cheeseporn w greckim wydaniu. Jedzcie bez czekania, skropione hojnie cytryną.

Saganaki w tawernie I Agora na Eginie

Taramasolata
Pasta z solonej ikry dorsza. Bogata w umami, kremowa, przyjemnie tłuściutka, ale nie zapychająca. Dobra pod tutejszy jasny chleb, słone oliwki i kwasowe wino.

Tztaztiki
Aż głupio wspominać, ale trzeba. Bo w końcu tutaj to wymyślono. Im więcej ogórka i czosnku, tym lepiej.

Fava
Kolejna pasta często pojawiająca się w zestawach mezze, czyli greckich przystawek. Jest wykonana z suszonego bobu (jego ziarna kupicie np. w warzywniakach). Mi najbardziej smakowała ze świeżą, posiekaną czerwoną cebulką, oregano i oliwą.

Smażone rybki
Jak Morze Śródziemne długie i szerokie, to moja obowiązkowa potrawa. uzależniają niczym popcorn, tylko, że są smaczniejsze i lepiej pasują do greckiego, białego wina.

Greckie sery

To było chyba moje największe odkrycie tej wyprawy. Wcześniej znałam jedynie fetę (duh) oraz słodki ser manouri, a tu – choć byliśmy przecież z dala od lądu i typowo mleczarskich terenów  – zachwycił mnie dostepny w sklepie wybór owczych i owczo-kozich serów (klik), od słodkich i kremowych (manourimyzithra) po twardsze (graviera) i wyraziste i wręcz pikantne (kefalotiri). Ideałem okazała się podpowiedziana przez Piotra Kasperaszka kombinacja owczej mizithry z miodem.

Słodkości

Bougatsa
Czyli ciasto z ciasta filo z delikatnym, śmietankowym kremem. Taka ni to kremówka, ni to ciastko francuskie z budyniem. Do tego czarna mocna kawa i jest raj. Na Poros kupicie je np. w piekarni Valenta. Przepis na bougatsę jest też w książce kapitana Kasperaszka i pewnie będzie to piwrwsza rzecz, jaką z niej przygotuję!

Bougatsa z piekarni Valenta na Poros

Baklava
Ciasto filo wypełnione nadzieniem z orzechów (zwykle włoskich, ale też np. pistacji) i miodu, po upieczeniu dodatkowo zalewana miodem (w wersjach tańszych – syropem). Ulep starszny, ale choć raz – trzeba. Kupicie ja – oraz podobne ciatsko z nitkowatego ciasta kataifi – niemal wszędzie. Na Poros bardzo posmakowały mi słodkości z cukierni Glykisma, ukrytej w jednej z bocznych uliczek odbiegających od portu . Ciasta kuszą w witrynie na dużych blachach, , prezentowane na dużych, starych blachach, kusza już z witryny. Z pustymi rękami nie wyjdziecie.

Karydopita
Chyba mniej znana niż baklava, a nie mniej pyszna. Miękkie, wilgotne od miodu, wyraźnie orzechowe i ciut korzenne. To ze zdjecia kupiłam na Poros.

Karydopita z cukierni Glykisma na Poros

Inne ciekawostki

Horta
Krewniaczka mniszka lekarskiego, w smaku przypominająca nieco endywię, a nieco szpinak. Umyć, odciąć korzonki, podgotować w  lekko osolonej wodzie (lub w wodzie morskiej, jeśli taką macie)  przez 3-4 minut, zahartować i przesmażyć na oliwie z czosnkiem. Posolić, skropić cytryną, zjeść.


Podroby baranie w baranim flaku. My przyrządzilismy je z grilla.

Kuchnia grecka to kuchnia produktu. Jej najbardziej tradycyjne dania są bardzo proste i bazują na jakości składników. I to mój ulubiony rodzaj jedzenia. Za przyprawy służą oliwa, sól, cytryna, oregano – i właściwie nic więcej nie potrzeba, by podbić smak świeżej ryby czy usmażonego tuż przed podaniem sera.  Na szczeście, wiele z tych składników można kupić też w Polsce (no, może za wyjątkiem horty), i pokusić się o ugotowanie tamtejszych potraw. A po przpeisy sięgnijcie np. do książki Piotra Kasperaszka.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.