Gdzie na wino w Warszawie?

Nie będę kryć  – lubię dobre wino. Nie chodzi mi o etykietki: “natutralne”, “ekologiczne”, “biodynamiczne”, bo wiecie, jak to z etykietkami . Ale prawda jest taka, że większość win fajnych, ciekawych, to takie, które są mniej przemysłowe, robione z poszanowaniem ziemi, owoców i ludzkiej pracy. Owszem, czasem okoliczności przyrody –  piknik na portugalskiej plaży czy długa podróż pociągiem przez węgierski Tokaj – nadrabiają za to, co jest w butelce. Ale w miejskiej dżungli, w upalny wieczór, chce się odwiedzić miejsce, gdzie spróbuje się fajnych win i fajnej atmosfery.

Fot. Magda Klimaczak / daretocook.pl

Tu kamyczek do ogródka – w Warszawie winebarów sensu stricte jest zaskakująco mało ( a na pewno możemy w tym względzie pozazdrościć choćby Krakowowi). Z niewiadomych względów – bo w końcu to duże miasto o sporej sile nabywczej, w dodatku chętnie chadzającej “na miasto” w celach gastronomicznych oraz odwiedzane przez turystów, w tym takich sfokusowanych na jedzenie. Często te winne miejsca to bardziej restauracje, gdzie raczej wpada się na wino i jedzenie (na lunch, czy kolację) niż wyłącznie kieliszek wina. Do tego stopnia, że czasem aż głupio tego jedzenia nie zamówić.
Mam nadzieję, że wszechświat usłyszy moje niewinne wołanie na puszczy, a jakiś restaurator lub amator wina z biznesowym zacięciem – przekuje to wołanie w coś namacalnego, z szyldem i co można odwiedzić.

Niemniej (czy tymczasem) – oto kilka ulubionych adresów w Warszawie, w których napijecie się fajnych win – mniej industrialnych, interesujących i po prostu pysznych.

Mônsieur Léon

Chyba najbardziej winebarowe miejsce spośród wszystkich tu wymienionych. Miejsce, które dawno temu zdobyło moje serce, a swoim tegorocznym powrotem przysporzyło niemałą radość. To dziupelka serwująca proste francuskie przegryzki (domowa terryna, chleb z masłem czy „jajomajo”), a do nich kilkanście wypisanych odręcznie na tablicy win, zazwyczaj naturalnych lub organicznych.

Mônsieur Léon
ul. Sułkiewicza 6

MOD

Jedna z moich ulubionych miejscówek w ogólne – bo wystrój, bo kuchnia, bo rano pączki z dobrą kawą. No i wino. Do niedawna selekcja głównie bazująca na ofercie krakowskich Naturalistów (czyli np. Meinklang we wszystkich odcieniach, Frank Cornelissen), od jakiegoś czasu wzmocniona także przez selekcję etykiet od Winoblisko (Dom Bliskowice, bąble z Jury). Szanuję szczególnie za to, ze młodzi właściciele zdecydowali się na mniej oczywiste, komercyjne winne tropy, a oferta nieustannie się rozwija. Choć to restauracja, atmosfera nie zniechęca do tego, by wpaść jedynie na wino.

Mod
ul. Oleandrów 8

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dyletanci

Restauracja, ale z bodaj najlepszą kartą burgundów (o ile nie jedną z najlepszych kart winnych w Polsce), w dużej części zbudowanej na winach nieinterwencyjnych (choć  z różnych względów nie zawsze opisanych tak na etykiecie). Miejsce na wina także z najwyższej półki (Gravner), do spróbowania butikowych szampanów, oraz polskich win z Domu Bliskowice.

Dyletanci
Rozbrat 44

Ale wino

Zaczynało jako winebar, a obecnie to już zupełnie spora restauracja. Selekcja win kładzie akcent na Europę Centralną – jest sporo Węgier, Austrii, pojawiają się Morawy, Słowenia, Polska. Odpowiednia ilość etykiet, które można by zaklasyfikować jako „funky” i aby się nie znudzić:-)

Ale Wino
ul. Mokotowska 48

Eden

Wegańskie bistro na Saskiej Kępie z jednym z najpiękniejszych ogródków w Warszawie. W karcie win widać predylekcję do win pomrańczowych (tu warto dodać, że właśnie w Edenie miała miejsce chyba – o ile mnie pamięć nie myli – pierwsza w Warszawie otwarta degustacja POLSKIM pomarańczy – brawo!).

Bistro Eden
u. Jakubowska 16

Kieliszki na Hożej

Jedno z moich ulubionych miejsc jedzeniowych w Warszawie, coraz mocniej stojące także winami naturalnymi.  Jednk raczej do jedzenia, niż aby wpaść tylko na kieliszek czy dwa (przynajmniej tak ja to miejsce czuję).

Kieliszki na Hożej
ul. Hoża 41

Cosmobar

Prawdopodobnie mój ulubiony koktajl bar w Warszawie – nie tylko dlatego, że co i rusz zaskakuje nową, sezonową karta zbudowaną na ultralokalnych, pomysłowo potraktowanych składnikach (maceraty z dzikich kwiatów, pudry z liści i inne cuda), ale także dlatego, że zadbano tutaj o winną część menu. W tej znajdziecie kilka, ale za to miłych naturalnych win z Polski (Dom Bliskowice) i z zagranicy, głównie z krajów Europy Centralnej (np. Meinklang od Naturalistów)

Cosmobar
ul. Twarda 2/4 (Cosmopolitan)

Wine Corner

Chyba jedyny powód, by odwiedzić Halę Gwardii, która – niestety – sama w sobie mnie nie pociąga. Ukryty tuż przy wyjściu sklepik winiarski proponuje selekcję win od jednego z większych dystrybutorów – Vini e Affini. Wśród niej coraz więcej win nieinterwencyjnych, a także polskich (to chyba najlepsze miejsce w Warszawie, w którym od ręki kupimy polskie wina w takim wyborze; czemu nie ma jeszcze sklepu z winami z porządną selekcja rodziych etykiet, chocby na potrzeby turystów – tego nie wiem). Wpadam tutaj po Malibrana na osadzie, a także od niedawna po butelki Wines of Anarchy. Wino można do domu (ja tak robię), ale w sytuacji nagłej potrzeby można i na miejscu.

Wine Corner
Wine Corner (Hala Gwardii)
pl. Żelaznej Bramy 1

Regina

Siostra MODu, więc i menu winne bardzo podobne – acz ostrzegam, że okrojone i raczej na butelki niż na kieliszki.

Regina
ul. Koszykowa 1

A Wy gdzie najchetniej chodzicie na wino ze znajomymi? Dajcie znać w komentarzach lub na facebooku. A jeśli spodobała się Wam ta lista – podziel się nią ze znajomymi.
Więcej odkryć gastronomicznych na Fanpage oraz na Instagramie MintaEats!

Jeden komentarz Dodaj własny

  1. Kasia pisze:

    Heritage!! najlepiej na pl Narutowicza.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.