A czy będzie na to przepis?
Powinnam powiedzieć: nie.
Ostatnio w mojej kuchni najczęściej moglibyście zobaczyć dania, które powstają właściwie same, z tego, co jest w lodówce i w koszyku. I z braku czasu.

Na moment odpuszczam sobie ołówek i notatnik, który od ponad roku zapełniam przepisami i pomysłami (niektóre z nich możecie co tydzień zobaczyć w rubryce na „Jedzenie na czasie”) . Zapominam o słowie „research” i „testowanie”, wyciszam telefon. Intuicja i doświadczenie podpowiadają, jakie przyprawy wyjąć z szuflady, jak pokroić i na ile nastawić piekarnik. Bez ważenia i mierzenia. Zdecydowanie łatwiejsze od spisania przepisu, jest jego wykonanie.

Pieczone słodkie ziemniaki z figami i kozim serem
Składniki (na 2 porcje):
3 słodkie ziemniaki (ok. 500 g)
4 świeże figi
100 g koziego sera
2 łyżki oliwy
1 łyżka miodu
2 łyżki syropu jabłkowego Rajmana*
szczypta kuminu
szczypta świeżo mielonego czarnego pieprzu
2 gałązki świeżego tymianku
sól morska
dodatkowo: oliwa, świeży tymianek, do posypania

Piekarnik nagrzej do 180 stopni (z termoobiegiem). Bataty umyj, osusz, pokrój wzdłuż na ćwiartki lub ósemki. Przełóż do żaroodpornego naczynia, skrop oliwą, dopraw kuminem, solą i pieprzem oraz listkami tymianku. Wymieszaj, by oliwa pokryła kawałki warzyw. Wstaw do piekarnika i piecz przez ok. 30 minut, aż bataty się zrumienią. Figi pokrój na ósemki. Gorące bataty przełóż na talerz, skrop oliwą i syropem jabłkowym lub octem balsamicznym. Dodaj figi, posyp pokruszonym kozim serem i listkami tymianku.

* Zdaję sobie sprawę, że ten składnik nie czeka w każdym supermarkecie i nie należy do najtańszych produktów. Ale syrop Rajmana (jak zresztą i inne jabłkowe przetwory Maćka Reimanna) jest czymś wyjątkowym. Ciemny, lepki, w smaku kwaskowo-słodki, goryczkowo-karmelowy, przywołujący na myśl dobre balsamico, syrop z daktyli czy mocny miód gryczany. Polecam! A jeśli nie uda się Wam go kupić, w przepisie zastąpcie go mieszanką octu balsamicznego i ciemnego miodu.