Na chwilę uciekam od buraków, pieczonych marchewek i zup kremów. Wspomnieniami, do mojej jesiennej wyprawy do Kolumbii. To była bez dwóch zdań najbardziej egzotyczna podróż ubiegłego roku, i choć nie mam nic przeciwko zimie, to jednak możliwość cieszenia się pełnym słońcem, soczystą zielenią oraz chodzeniem w t-shircie i szortach pod koniec listopada ma swój niekwestionowany urok. Jak pisałam wcześniej, tym, czym najbardziej zachwyciła mnie Kolumbia były owoce o smakach zupełnie nowych i czasem wręcz trudnych do przyszpilenia oraz przyroda, przede wszystkim ta, jaką miałam okazję ujrzeć w drodze na położone w górach plantację miechunki. Włączam znowu zdjęcia i robię sałatkę.
Quinoa z pieczoną persymoną, awokado i miechunką
Składniki:
1/2 szklanki kaszy quinoa, kolorowej lub białej
1 duży owocy persymony
1 awokado
4 świeże owoce miechunki (opcjonalnie)
2 łyżki suszonych owoców miechunki
2-3 łyżki orzechów nerkowca
2 dymki (cebulki i szczypiorek)
1 papryczka chili
3 łyżki oliwy
sok z 1/2 limonki
4 czubate łyżki posiekanej kolendry
2 łyżki posiekanej mięty
sól, pieprz
Quinoę ugotuj na sypko zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Piekarnik nagrzej do 180 topni Celsjusza. Persymonę obierz, pokrój w 2 cm kawałki, ułóż w żaroodpornym naczyniu. Skrop oliwą i miodem, aby kawałki owocu pokryły się marynatą. Wstaw do piekarnika. Piecz przez 20 minut, aż kawałki owocu się zrumienią. Wyjmij, odstaw do ostudzenia. Awokado przekrój na pół, usuń pestkę, oddziel miąższ od skórki za pomocą łyżki pokrój miąższ owocu w kostkę. Dymkę (cebulki i szczypiorek) posiekaj. Wymieszaj persymonę, awokado i pozostałe składniki. Polej sosem z oliwy i soku z limonki. Podawaj posypane pokruszonymi, podprażonymi orzechami.