– Hej Małgosia. A nie chciałabyś nieco świezego makaronu?
Też pytanie.
Oczywiście, że bym chciała. Ręcznej, domowej roboty makaron z dobrej, włoskiej mąki to jest coś. Tym bardziej, że ten miał pochodzić od pana Giuseppe, rzymianina z krwi i kości, byłego szefa kuchni. A prywatnie – krewnego dobrej znajomej i sąsiadki.
Makaron okazał się właściwie mini kolekcją klusek różnych kształtów – od gniazdek klasycznego spaghetti, przez wstążki tagliatelle, fusilli po zawadiacko podkręcone rurki.
Był makaron, były kurki, było oczywiste, co będzie na obiad. Bo dobrej jakości składniki nie potrzebują wydumania i akrobatycznych sztuczek.
Makaron z późnoletnimi, złotymi kurkami to jeden z moich idealnych comfort food. Może to czyszczenie malutkich kapelusików ma terapeutyczne działanie, a może to maślano-winny sos robi robotę. Spróbujcie sami.
Tagliatelle z kurkami, ricottą i tymiankiem
Składniki
(na 2 porcje)
2 gniazdka dobrego tagliatelle
250 g kurek
1 szalotka
1 łyżka oliwy
1 łyżka masła
2 łyżki białego wina
kilka gałązek tymianku (zwykłego, nie cytrynowego)
sól, świeżo mielony czarny pieprz
50 g ricotty (ja użyłam ricotty, a właściwie Cygiera z gospodarstwa Farmy pod Świerkami, o którym więcej wkrótce w Żywicielach 🙂 )
Kurki oczyść, odetnij końcówki nóżek, szybko przepłucz pod bieżącą, lodowata woda i dokładnie odcedź na sitku. Szalotkę obierz, drobno posiekaj. Na patelni podgrzej oliwę, dodaj szalotkę, smaż, aż się zeszkli. Dodaj tymianek i kurki i smaż, aż grzyby pyszczą sok. Podlej winem, zwiększ ogień, dopraw do smaku solą i pieprzem i poczekaj, aż sos się zredukuje. Wyłącz ogień i przykryj grzyby.
Makaron ugotuj w osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Odcedź, dodaj do kurek na patelni, wymieszaj.
Wyłóż na (ciepły!) talerz, posyp pokruszona ricottą, listkami tymianku i pieprzem.
Super prosto i na temat (składnika) – bardzo tak lubię 🙂
PolubieniePolubienie
Trochę nie na temat, ale TEN widelec! ❤
PolubieniePolubienie