Islandzki wulkan i katalońska paella

Tak się złożyło, że niedawno, z powodu małego zamieszania (a właściwie zadymki) wywołanego przez pewien islandzki wulkan, zdarzyło mi się na kilka dni utknąć w Barcelonie. Tak między nami, to jakiejś wielkiej krzywdy z tego powodu nie miałam, bo mogłam dłużej nacieszyć się pięknym słońcem (w chwili pisania tego postu mamy tzw. długi weekend i obowiązkową w takich sytuacjach brzydką pogodę;-), morzem i pustymi jeszcze plażami oraz katalońską / hiszpańską kuchnią.
Pyszne (wciąż u nas mało popularne) sery, zwłaszcza tez owczego mleka, ryby robione bez zbędnych udziwnień, urzekające prostotą i smakiem, czosnek i czosnek i czosnek, już dobre truskawki i szparagi, cava…

Na uliczce w Barcelonie...

Danie, które można spotkać chyba w każdej barcelońskiej (a pewnie i hiszpańskiej) knajpce jest paella, czyli potrawa z ryżu i dodatków Jakich? tu pewnie co dom, Hiszpan/Hiszpanka/knajpka/dzień tygodnia, taka wariacja. Chyba najbardziej popularną jest wersja z owocami morza i mięsem kurczaka. Ja najbardziej lubię paellę z rybą i krewetkami. Paellę tradycyjne przygotowuje się na dużej patelni o nazwie paellera, choć spokojnie można ją zastąpić zwykłą, ciężką patelnią o wysokich brzegach. Pod koniec smażenia trzeba przestać paellę mieszać – wówczas na dnie naczynia utworzy się przypieczona, chrupiąca warstewka zwana socarradą, która uchodzi za prawdziwy przysmak.

Paella moja

Paella (taka moja)
3 szklanki ryżu średnioziarnistego
250 g dużych krewetek, obranych
250 g małży Wenus
250 g mieszanych owoców morza (ośmiorniczki, kalmary, mule)
1 czerwona i 1 żółta papryka
1 cebula
2 pomidory, posiekane
4 ząbki czosnku
1 szklanka groszku zielonego lub zielonej fasolki szparagowej (jeśli używamy mrożonych warzyw, należy je wpierw lekko podgotować al dente)
1/2 szklanki czarnych oliwek
1,5 litra bulionu (warzywnego, rosołu z kurczaka lub – najlepiej – rybnego)
sól, pieprz, papryka mielona, szafran
1/2 szklanki oliwy z oliwek
do podania: pietruszka, cytryny

Małże wenus umyć, wrzucić do osolonego wrzątku i gotować pod przykryciem 5 minut. Odcedzić, zamknięte muszelki wyrzucić, a otwarte przełożyć do miseczki.
Cebulę i czosnek obrać drobno posiekać, paprykę pokroić w kostkę. Pomidory przelać wrzątkiem i obrać ze skórki, wydrążyć części z nasionami i pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać 2-3 łyżki oliwy, zeszklić cebulę, potem dodać czosnek i lekko zezłocić. Dodać paprykę i poddusić 2-3 minuty. Dodać pomidory i groszek lub fasolkę. Zsunąć warzywa do miseczki, rozgrzać na patelni olej, wrzucić na nią krewetki, posypać nieco pieprzem i papryką i przesmażyć. Dodać warzywa, resztę oliwy, ryż, oliwki, sól, pieprz, paprykę i przesmażyć 3-4 minuty, a następnie zalać 3 szklankami bulionu. Smażyć mieszając, aż ryż wchłonie płyn. W pozostałych trzech szklankach bulionu rozpuścić szafran i zalać nim ryż i znów czekać, aż zostanie wchlonięty przez ryż. Pod koniec nie mieszać paelli, by na dnie zrobiła się przysmażona skorupka.
Przed podaniem posypać pietruszką i skropić sokiem z cytryny.

5 komentarzy Dodaj własny

  1. Liska pisze:

    Paella i ziemniaczana tortilla. Nic więcej nie potrzeba. W Hiszpanii nigdy nie wiem, co wolę bardziej.

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      @Liska
      to mamy podobnie;-)

      Polubienie

  2. Paula pisze:

    świetną zrobiłaś tą paellę!

    Polubienie

    1. mminta pisze:

      @Paula
      dziękuję 🙂

      Polubienie

  3. mminta pisze:

    Witaj Ano! Dziękuję za odwiedziny – garść trików poznanych na warsztatach wrzucę dopiero jutro 😦

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.